[ Pobierz całość w formacie PDF ]

stronę jej osobowości nawet mnie było trudno uwierzyć, że jej uprzejmość mogła zmienić się
w brutalność. Przyrzekłem sobie, że już nigdy nie zaufam rozkosznym starszym paniom. Jak
wytłumaczyć takie zwichrowanie ludzkiej natury? Co czyniło ją dobrą w jednej chwili, a złą
w następnej? To zupełnie proste. Miała nie po kolei w głowie.
Rozdział czternasty
Pieski żywot, pogoda pod psem, psu na budę, na psa urok, pies na baby, gryzć się jak psy, nie
dla psa kiełbasa, kochać jak psy dziada w ciasnej ulicy, pies na sianie, tu jest pies pogrzebany,
psim swędem, użył jak pies w studni  dlaczego tak często się nas obraża? Nie mówi się
kreci żywot, królikowi na norę czy żaba na baby. Prawda, używa się czasami nazw gatunków
zwierząt na określenie ludzkich cech  zając (tchórz), małpa (ktoś obrzydliwy), gęś (idiotka),
odnoszą się one jednak do poszczególnych osób, nie rozciągają się jak odium na cały gatunek.
Jedynie psy szarga się bezustannie  no właśnie, wiesza się na nich psy. Nazw zwierząt
używa się nawet czasem jako komplementów: słoń nigdy nie zapomina (nieprawda),
szczęśliwy jak skowronek (bzdura), odważny jak lew (zdecydowanie nieprawda), mądry jak
sowa (czyste kpiny). Gdzie jednak komplementy dla psów? A mimo to ludzie nas lubią,
hołubią i uważają za najlepszych przyjaciół. Strzeżemy człowieka, słymy mu za przewodnika,
potrafimy się z nim bawić i polować. Urządzacie nawet wyścigi z udziałem moich
pobratymców. Wykorzystujecie nas do pracy i zdobywacie za nas nagrody. Jesteśmy wierni,
ufni i kochamy was  nawet najgorszy człowiek może być adorowany przez psa. Dlaczego
więc uważacie nasze unię za uwłaczające? Dlaczego nie mówicie, że ktoś jest  wolny jak
pies ,  dumny jak pies czy  sprytny jak pies ? Dlaczego nieszczęśliwe życie ma zwać się
pieskim żywotem? Dlaczego rozpustnik ma być nazywany psem na baby? Dlaczego noce
bywają takie zimne, że nawet psa żal na nie wygnać? Co zrobiliśmy, żeby nam tak urągać?
Czy to dlatego, że bez przerwy popadamy w jakieś biedy? Czy dlatego, że wydajemy się
głupi? Czy to dlatego, że pozornie jesteśmy nadpobudliwi i zbyt skorzy do ulegania
emocjom? Czy dlatego, że jesteśmy zajadli w walce, ale tchórzymy, gdy wznosi się nad nami
dłoń pana? A może dlatego, że czystość nie należy do naszych zwyczajów? Czy dlatego, że
jesteśmy bardziej podobni do ludzi niż jakiekolwiek inne zwierzę?
Czy uświadamiacie sobie, że nasze nieszczęścia są podobne do waszych, że nasze osobowości
stanowią uproszczone odbicie waszych? Czy żałujecie, kochacie i nienawidzicie nas dlatego,
że dostrzegacie w psach swoje człowieczeństwo? Czy właśnie dlatego obrażacie nasze imię?
Czy w ten sposób nie obrażacie również siebie?
Leżąc zdyszany na trawie, w pełni sobie uświadomiłem, co znaczy  psi żywot . Czy zawsze
w życiu musiały spotykać mnie zawody i nieszczęścia? Widzisz, znów górę brała ludzka
część mojej natury, zwierzęta bowiem nie zwykły tak filozofować (z pewnymi wyjątkami).
Strach i ta prastara ludzka cecha, czyli litowanie się nad sobą, przebudziły uśpioną stronę
mojej osobowości; zacząłem myśleć znów ludzkimi pojęciami.
Otrząsnąłem się z użalania nad sobą tak, jak to czynią psy i podniosłem na równe łapy.
Miałem cel, który zaniedbałem; musiałem teraz zabrać się do kontynuowania moich
poszukiwań.
Dzień był cudownie świeży, a powietrze przesycone aromatycznymi zapachami. Znów nie
miałem ani pana, ani przyjaciela, ale dzięki temu byłem wolny. Mogłem robić, co chciałem i
iść tam, dokąd miałem ochotę. Byłem odpowiedzialny jedynie przed sobą.
Nie zastanawiając się dłej, zerwałem się do sprintu. Znów zacząłem pędzić ile sił w nogach,
lecz tym razem nie uciekałem od czegoś, ale biegłem ku czemuś. Instynktownie wybrałem
kierunek i wkrótce znalazłem się z powrotem na drodze prowadzącej do miasteczka, które
wydawało mi się znajome.
Za każdym razem, gdy przemykały koło mnie samochody, wystraszony odskakiwałem na
pobocze. Mimo wielu miesięcy spędzonych w ruchliwym mieście wciąż bardzo się bałem
tych mechanicznych monstrów. Wiedziałem jednak  nie wiem skąd  że kiedyś, w innym
życiu, prowadziłem podobny pojazd. Dotarłem do gęsto zalesionego obszaru i zdecydowałem
się na skręcenie między drzewa, wiedząc, że dzięki temu oszczędzę sobie kilka mil drogi. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • leike.pev.pl