[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zamierza mi dać niczego. Moje zęby wyły z bólu.
- Nie rozumiem...
- Nie spodziewam się tego. Ale wiem, że nie dajemy metadonu narkomanom w
zakładzie poprawczym.
- Chociaż valium - poprosiłem.
- Przykro mi.
198
- Cokolwiek - zaskrzeczałem.
Skrzywiła się, poszła do gabinetu lekarskiego i wróciła z dwiema tabletkami, które mi
podała.
- Dwa paracetamole? - zapytałem. Nie do wiary. Czy ona w ogóle coś rozumie?
Spróbowałem zdobyć się na cierpliwość i zacząłem tłumaczyć:
- Dwa paracetamole nic mi nie dadzą. Jestem ciężko uzależniony. Potrzebuję czegoś
odrobinę mocniejszego... - Uśmiechnąłem się do niej zachęcająco, co nie było łatwe,
ponieważ moje kości właśnie same łamały się wewnątrz ciała. Tymczasem ona
straciła cierpliwość.
- Muszę przyjąć sporo osób...
Stałem gapiąc się na swoje dwie nędzne tabletki paracetamolu, dopóki klawisz nie
szturchnął mnie w plecy i nie wypchnął na zewnątrz.
Byłem przerażony. Dwa paracetamole! To potworne! To musi być wbrew Konwencji
Genewskiej i wszystkim prawom. No bo mogę zrozumieć, że zamykają, może nawet
przystawiają elektrody do tyłka. Ale dawać mi dwa paracetamole w trakcie
odstawiania metadonu to nieludzkie.
- Pan nie rozumie - zwróciłem się do klawisza, kiedy zatrzaskiwał drzwi celi przed
moim nosem. Spowodowany tym podmuch poczułem w krzyżu. Myślałem, że rozleci
się na dwadzieścia kawałków.
- Baw się dobrze - rzucił i po prostu tak mnie zostawił.
Chciałem uciec. Chciałem popełnić morderstwo. Połamałem paracetamol na cztery
połówki, wziąłem jedną, a resztę zostawiłem na pózniej. Kiedy masz na
przetrzymanie tylko tyle, równie dobrze możesz liczyć na efekt placebo. Jedną nawet
rozkruszyłem i wciągnąłem nosem, ale to też niewiele pomogło.
Tak to się właśnie odbywa. Zjadłbyś gówno albo poszedł na ring, żeby walczyć przez
dziesięć rund z Mike em Tysonem. Niewolnik, bohater, ciota, alfons, pan
wszechświata - gotów jesteś być kimkolwiek, żeby tylko zasłużyć na następną
działkę.
Kiedyś robiliśmy niektóre z tych rzeczy. Rob obciągał druta, wiesz? Sprzedawał się
pedałom w publicznych toaletach. Lily się wściekła, gdy się dowiedziała. Dosłownie
dostała białej gorączki. Wszystko było w porządku, kiedy sama robiła to w domu, ale
on? Z mężczyznami? Biegała naokoło wrzeszcząc i płacząc. Ja kradłem towar. Nie
ze sklepów. Do tego już od dawna zabrakło mi ikry. Kradłem Gemmie, Robowi, Lily.
Każdemu. Przychodziłem do jakiegoś kumpla wieczorem, siedziałam do pózna,
199
pytałem, czy mogę zostać, a potem wstawałem w nocy i myszkowałem po
szufladach, szafkach i kieszeniach płaszczy.
Gemma jako jedyna wydawała się jakoś z tego wychodzić. Przestała robić wypady
do salonu. Mimo to brała ostro. Brała tyle co ja, a zapewniam, że biorę sporo. A
potem oczywiście wyłamała się. I zaufaj tu Gemmie.
Tamtej nocy, kiedy pojawili się gliniarze, rozgorzało piekło. Nie wiadomo, skąd
wiedzieli wszystko. Lily darła się na mnie:  Suka! Suka! Suka! - jak gdyby Gemma
była częścią mnie. Właściwie to miałem świadomość, że coś takiego się szykuje. O
ciąży dowiedziałem się dopiero o wiele pózniej, ale Gemma cały czas mówiła o tym,
że Lily bierze, mimo że ma dziecko. Chyba naprawdę ją to szokowało. Słyszałem, że
wyszła frontowymi drzwiami tej nocy i wiedziałem, że wszystkie ubrania zostawiła w
sypialni, więc musiało to wydawać się dziwne. No i nie wróciła.
Leżałem, rozmyślając: Czy o to tu chodzi? Po prostu leżałem. Myślałem sobie, że
wkrótce się dowiem.
Zaskoczyli nas wszystkich. Ja i Rob wzięliśmy winę na siebie, czy przynajmniej
próbowaliśmy. Lily chciała obciążyć Gemmę, ale to nie pomogło.
- To ta suka, która do was dzwoniła... dzwoniła, może nie? To wszystko jej, my tu
tylko mieszkamy... - Stała na środku pokoju w krótkiej koszulce odsłaniającej jej
piękne nogi, całe w śladach po zastrzykach... No właśnie.
Oboje są pod kuratelą. Jako jedyny dostałem wyrok skazujący. Lily i Roba już nie
wypuszczono, nawet nie wyznaczono im kaucji, ponieważ uznano, że ryzyko jest
zbyt duże. Lily poszła z dzieckiem na detoks do jednego ośrodka, Rob do innego.
Potem od razu do dwóch różnych ośrodków rehabilitacyjnych. I są tam w dalszym
ciągu, po ośmiu miesiącach. Gemma mówi, że za kilka miesięcy przeniosą się do
zakładów częściowo otwartych. Nie przypuszczam, że kiedyś ich jeszcze zobaczę.
W gruncie rzeczy odstawienie mogło być gorsze. Jak powiedziała pielęgniarka, nie
miałem dokąd pójść po drągi. Cóż, nawet to nie jest całkiem prawdą. W więzieniu
można dostać wszystko; to raj narkomana, tylko że ja oczywiście w tamtym czasie
tego nie wiedziałem. Chodzi o to, że nie miałem tego strasznego poczucia
możliwości. Tego: Jedyne, co muszę zrobić, to...
Potem popadłem w depresję. Nigdy nie byłem w takiej depresji. Nie ma czego
wspominać poza tym, że przez to przeszedłem. Tylko tyle da się powiedzieć o byciu
tutaj - wytrzymujesz to, cokolwiek się dzieje, bo nie masz wyboru. Gemma
przyjechała mnie odwiedzić, a ja nie mówiłem jej, jak się czuję. Powiedziałem
jedynie, że uważam na głowę, znoszę wszystko i pozwalam, żeby wszystko działo
się samo.
200
I wreszcie - jak już mówiłem - pomyślałem sobie: może to nie jest takie złe? Jakoś
udało mi się wystawić głowę ponad wodę. Przechodziłem przez to. Pomijając
wszystko inne, byłem czysty od trzech miesięcy, po raz pierwszy w ciągu tych lat. Nie
mógłbym dokonać tego z własnego wyboru, ale jestem czysty i to jest ważne. To coś,
na czym można budować. Dostałem rozsądny wyrok. To było moje drugie
przewinienie, mogli mi dać o wiele więcej niż osiemnaście miesięcy. Przy odrobinie
szczęścia mogę wyjść po dziewięciu. Jedna trzecia z tego już minęła. Pewnego dnia
klawisz powiedział do mnie, kiedy go mijałem:  Dobrze ci idzie, chłopcze... tak
trzymać . Uśmiechnął się i skinął głową.
Tak... tak jest, pomyślałem sobie. Dobrze mi idzie. Byłem całkiem zadowolony z
siebie. Byłem chory, byłem w depresji, a teraz jest mi niezle. Niektórzy klawisze są w
porządku. Oczywiście zdarzają się cholerne sukinsyny, ale niektórzy są w porządku. I
niezle mi idzie.
Powiedziałem to Gemmie. Musiała widzieć, jak byłem z siebie dumny, bo roześmiała
się.
- Syndrom uwięzienia - oświadczyła.
- Co to takiego? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • leike.pev.pl