[ Pobierz całość w formacie PDF ]

znalazłabym się w nowym otoczeniu, z dala od życia, które legło w gruzach po rozwodzie.
 Mamo  zaczął Jake.  Chcemy, żebyś wykorzystała tę okazję. Nie byłabyś przecież na
linii ognia. Poza tym widzieliśmy już, jak wracałaś z pracy w bandażach, o kulach&
 I ze wstrząśnieniem mózgu  dodała Sarah.
 Wiem, wiem  powiedziałam i spojrzałam na Erin. Starała się być dorosła na tyle, na ile
potrafiła, ale widziałam łzy wzbierające w jej oczach.
 Mamo  odezwała się.  Wiem, że właśnie to powinnaś zrobić.
Tak oto postanowiłam porzucić wygody, które uważałam za oczywiste  elektryczność na
każde żądanie, toaletę, spacer ulicą bez obawy, że w każdej chwili można wejść na minę i stracić
nogi  i wręczyłam wymówienie komendantowi policji w Lincoln.
Komendant Thomas Casady przysłał mi następujący list:  Nie chcę, żeby Pani opuszczała
nasz wydział. Jest Pani świetnym funkcjonariuszem, cenionym pracownikiem, dobrym
człowiekiem, przyjacielem. Potrzebujemy Pani . Napisał dalej, że po głębokich przemyśleniach
postanowił dać mi trzydzieści dni urlopu i że ma nadzieję, że w tym czasie zmienię zdanie.
Kiedy weszłam do jego biura, żeby przeprowadzić do końca sprawę rezygnacji, popatrzył
na mnie wnikliwie. Był człowiekiem zasadniczym i poważnym, jednym z najbardziej
wymagających, jakich znałam i dlatego jego reakcja mnie zaskoczyła. Powiedział, że naprawdę
nie powinnam wyjeżdżać do pracy z tą bandą idiotów. Wtedy sądziłam, że w ten niezgrabny, acz
ujmujący sposób próbował się ze mną pożegnać. Nawet nie podejrzewałam, że może wiedział
więcej, niż był gotów ujawnić  realizujące kontrakty wojskowe firmy, takie jak DynCorp, ciągle
były w powijakach, ale komendant mógł coś słyszeć i miał swoje podejrzenia na temat tego, w co
się pakowałam. Powinnam była zapytać, a zamiast tego jedynie obdarzyłam go pełnym
zdumienia spojrzeniem. Powtórzył, że daje mi trzydzieści dni urlopu, mając nadzieję, że się
rozmyślę. Ja jednak wiedziałam, że to się nie stanie. Miałam trzydzieści osiem lat i
potrzebowałam zmiany. Była to dla mnie życiowa okazja.
Prawda była taka, że większość moich kolegów z DynCorp, niezależnie od tego, czy się
do tego przyznawali, czy nie, miała jakiś osobisty powód, który ich zmusił do przystąpienia do
misji. Dla kogoś, kto znajdował się na pózniejszym etapie zawodowej kariery, musiała istnieć
stosunkowo ważna przyczyna, żeby oderwać się od rodziny i oddalić się od niej o osiem tysięcy
kilometrów. W taki czy inny sposób każdy z nas od czegoś uciekał. Ale jest różnica między
wyjazdem a ucieczką. A niektórzy z moich towarzyszy z DynCorp z całą pewnością uciekli 
ukryli się w miejscu, gdzie nikt nie wiedział o bardzo złych czynach, które popełnili w kraju
ojczystym i gdzie, jak sądzili, nikt nie zauważy, jeżeli będą to samo robić dalej, tym razem
wykorzystując nieszczęśliwy naród i skompromitowany system.
***
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej
przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym
można
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji.
Zabronione są jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji
bez pisemnej zgody NetPress oraz wydawcy niniejszej
publikacji. Zabrania się jej odsprzedaży, zgodnie z
regulaminem serwisu.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym e-booksweb.pl - audiobooki, e-booki. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • leike.pev.pl