[ Pobierz całość w formacie PDF ]

bliskością, z jaką wtulaliśmy się w siebie. Zasnąłem przed końcem
filmu, pierwszy raz w życiu.
Kiedy się obudziłem, Eden leżała na mnie, telewizor był
wyłączony, blask gwiazd oświetlał śnieg za oknem, a sierp
księżyca widać było w prawym górnym rogu. Leżałem
rozbudzony, wdzięczny za ten sen bez koszmarów, lecz nie
mogłem już usnąć. Obserwowałem, jak księżyc znika mi z pola
widzenia, stopniowo wygaszając swój blask, oczy piekły mnie z
niewyspania, w piersiach czułem ból od szalejącej we mnie burzy
zwanej życiem.
Usłyszałem, jak Eden wciąga powietrze, poczułem, jak się
porusza. Uniosła twarz i spojrzała na mnie.
 Hej.
 Hej.
 Pewnie ciężko.
Do tej pory nie zauważyłem, że moje dłonie ściskają jej
pośladki, poufale i zaborczo.
 Daję radę.
Z trudem przełknąłem ślinę, patrząc jej w oczy. Wydawała
się wyczuwać, że podejmuję właśnie jakąś decyzję i została w tej
pozycji, obserwując, jak rozmyślam. Zamknąłem oczy i
westchnąłem, wiedząc, że zmierzam do punktu, z którego nie ma
powrotu. Objąłem jej pośladki, masując je, a potem dłońmi
przejechałem w górę jej pleców. Westchnęła, a jej nozdrza
zadrżały. Poddając się, rozpiąłem jej stanik. Podciągnąłem
koszulkę. Zciągnęła bluzkę i biustonosz jednocześnie, rzucając je
na podłogę obok kanapy. Czekałem. Miała dziś na sobie spódnicę
za kolana i wysokie buty, które zdjęła kilka godzin temu.
Znalazłem suwak z boku spódnicy, pociągnąłem w dół.
Zciągnąłem ją z niej. Miała na sobie żółte stringi, które również
ściągnąłem, wyciągając wąski paseczek materiału spomiędzy jej
pośladków. Uniosła jedno kolano, uwalniając stopę, i stringi
poleciały odkopnięte. Leżała naga na mnie, wciąż w pełni
ubranym.
Eden całowała mnie po szyi. Zamrugałem, leżąc bez ruchu.
Jej dłonie przejechały wzdłuż mojego torsu, podciągając mi
koszulkę, która utknęła mi na głowie i musiałem ją zerwać
szarpnięciem. Usta Eden powędrowały niżej. Przesunąłem się do
oparcia kanapy, odpinając guzik dżinsów jedną ręką, i rozsuwając
suwak. Powoli zdejmowałem spodnie, po jednej nogawce, aż
mogłem zrzucić je kopnięciem. Upadły na stos ubrań na podłodze,
obok jej spódnicy.
Spojrzała mi w oczy, potem opuściła je, a ja czekałem.
Wsunęła palce pod gumę moich bokserek i odciągnęła ją,
odsłaniając czubek penisa w erekcji. Czekałem. Znowu spojrzała
na mnie i spuściła wzrok. Odciągała pas coraz dalej i dalej, aż
podskoczyłem i zdjąłem bokserki.
Przetoczyła się z powrotem na mnie. Leżeliśmy tak, choć
jeszcze nie połączeni.
 Ten raz jest cały twój  wymruczała.
Wiedziałem w głębi serca, że jeśli znowu zrobimy to twarzą
w twarz, będziemy zgubieni. Poddałem się, ale musiałem
zachować choć najmniejszą cząstkę mojej duszy. Nie miałem jej
zbyt wiele, tylko tę resztkę. Usiadłem, a ona podniosła się wraz ze
mną. Objąłem ją za ramiona, delikatnie, lecz stanowczo
odwróciłem twarzą w kierunku podłokietnika kanapy. Natychmiast
zorientowała się, co zamierzam i pochyliła się, jedną stopę
stawiając stabilnie na podłodze, drugą nogą sięgając aż do
szczeliny w kanapie. Ukląkłem za nią, z nogami obok jej nóg, a
ona sięgnęła między udami, chwyciła mnie i naprowadziła czubek
tam gdzie trzeba. Znalazłem wejście, wpuściła mnie do środka i
wszedłem głęboko. Sapnęła, nachylając twarz do podłokietnika i
wyginając plecy, by wyjść mi naprzeciw. Położyłem dłoń na jej
pośladku, drugą ująłem za biodro i zacząłem powolny, skrupulatny,
miarowy rytm, wchodząc i wysuwając się na całej długości.
Odpowiadała na moje rytmiczne pchnięcia, wyginając się w łuk i
falując biodrami. Odwróciła głowę na bok, a włosy spłynęły jej
przez ramię. Nie farbowała ich od dłuższego czasu i widać było
ciemniejsze odrosty. Nie miałem pojęcia, dlaczego to zauważyłem.
Patrzyła na mnie ponad ramieniem zwężonymi oczami, z
otwartymi ustami.
Nie zwolniliśmy ani nie przyspieszyliśmy, nie
rozmawialiśmy ani nie jęczeliśmy, tylko się poruszaliśmy.
Poczułem, jak jej ścianki zaciskają się wokół mojego fiuta. Objęła
podłokietnik kanapy obiema rękami, jej ciało unosiło się z
poduszek, gdy wracała z powrotem do mnie. Zagryzła wargi, twarz
wciąż miała zwróconą do mnie, ale oczy zamknięte, brwi
ściągnięte w skupieniu. Poczułem nadchodzący orgazm i
zaczęliśmy kołysać się mocniej.
Nagle ona wyprostowała ugiętą nogę i straciliśmy rytm.
 Wstań& wstań&  wydyszała.
Wiedziałem, o co jej chodzi. Odwróciła się, a ja
przemieściłem się wraz z nią, tak że teraz stała obiema nogami na
podłodze, pochylona, ściskając oparcie kanapy. Stałem dokładnie
za nią, w szerokim rozkroku. Teraz& wśliznąłem się głęboko, z
początku wolno i miękko, a ona pokręciła głową, jęknęła i
zakołysała się do tyłu, mocno uginając kolana dla uzyskania
dodatkowej siły. Przyspieszyłem, a skoro raz już byłem blisko
orgazmu, czułem, że eksploduję w ciągu kilku sekund. Ona też
szczytowała, sądząc po wyrazie jej twarzy i po tym, jak zwiesiła
głowę i pochyliła się jeszcze niżej, by umożliwić mi głębszą
penetrację. Przyciągałem jej biodra do siebie po moich
pchnięciach, aż wcisnęła twarz w poduszki kanapy. Była zgięta
niemal wpół, a ja zderzałem się z nią, jej pośladki podskakiwały w
rytm moich pchnięć, a w gardle narastał jęk.
Byłem już na krawędzi i zaraz osiągnąłem szczyt.
Dochodząc, uderzałem w nią mocno i szybko, a ona, przewieszona
przez oparcie kanapy, pochylała się najniżej jak tylko mogła,
odpowiadając na moje pchnięcia i próbując złapać mój rytm, ale
nie była w stanie, ponieważ wstrząsała nią siła jej własnego
orgazmu. Jęknąłem i eksplodowałem w niej. Sapnęła, a potem
opadła na kanapę, odwracając się do pozycji siedzącej. Opadłem
obok niej.
%7ładne z nas się nie odezwało.
Siedzieliśmy tak, zdyszani, spoceni, aż za oknem poszarzało.
Zacząłem zapadać w drzemkę, gdy poczułem dłoń Eden na moim
udzie. Pochyliła się nad moim ramieniem, patrząc na mój penis.
Objąłem ją, a ona wtuliła się we mnie. Wzięła mnie do ręki,
pieszcząc i głaszcząc, aż zareagowałem. Gdy był dostatecznie
twardy, spojrzała na mnie i ześliznęła się po mojej piersi, biorąc
mnie do ust. Pieściła ustami główkę, tylko główkę, i masowała, aż
był twardy jak skała, a wtedy wyprostowała się i stanęła przede
mną tyłem. Usiadła na mnie okrakiem, podwijając nogi, i nadziała
się na mnie. Wszedłem głęboko, a po chwili przerwy zaczęła
ujeżdżać mnie z nieposkromioną siłą. Natychmiast wpadła w rytm,
unosząc się i opadając w szybkim, wilgotnym tempie. Ująłem jej
piersi i bawiłem się sutkami, a żadne z nas nie powiedziało ani
słowa, nie wydało jęku przez cały czas. Pochyliła się ku mnie, aż
poczułem jej ciężar, i poruszaliśmy się, kołysali, pieprzyli.
Doszliśmy, najpierw ja, a potem ona.
Kiedy byliśmy już w stanie się ruszyć, wlezliśmy do mojego
łóżka i spaliśmy, aż słońce stanęło wysoko na niebie.
EDEN
Byłam obolała i zmęczona. Miałam mętlik w głowie. Cade&
tracił swoją tożsamość. Nie byłam pewna, czy seks ze mną mu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • leike.pev.pl