[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Albo co, przelecisz mnie, głuptasie? Wytłumacz mi jakie to będzie poniesienie klęski...
Przechylił się i polizał swój znak, przeciągając po nim powoli językiem, kiedy zadrżała
pod nim. Kiedy dmuchnął w swój znak, znowu zachichotała i próbowała się odsunąć. -
Powiedz mi. Desperacko próbował się nie śmiać, choć w swoim ciele czuł taką radość, że
wydawało mu się, że mógłby wznieść się w powietrze.
- Nie!
Zmiała się teraz mocno, gdy zaczął ją łaskotać. - Mów.
- Dobra, dobra!
Podniósł się, uśmiechając do niej.
- Twój telefon dzwoni. - wybełkotała.
Pochylił się i pocałował ją, gdy w jego kieszeni zadzwoniła komórka.
KONIEC
[ Pobierz całość w formacie PDF ]