[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przez następne siedem godzin, w dziesięciominutowych seansach po dwa na godzinę,
pozbywając się coraz to innych kostiumów, by wreszcie zostać zupełnie nagą. Pomiędzy
seansami, ubrana w czarną suknię koktajlową, pod którą jednak nic nie miała, zmie-
szana z tłumem gości, głównie mężczyzn, roznosiła drinki. Ostatni seans zakończyła za
dwadzieścia dwunasta i opuściła Rhinestone Palace nie dalej jak pięć minut pózniej.
Myśli pani, że pojechała od razu do domu? spytał Preduski.
Zawsze jezdziła od razu do domu powiedziała Sarah. Nigdy nie chodziła się
zabawić. Rhinestone Palace to było całe jej nocne życie. Nikt nie może Ednie nic za-
rzucić.
Głos Sarah się załamał, jakby znów miała zacząć płakać. Preduski wziął ją za rękę
i pogłaskał dobrotliwie. Nie protestowała, co wyraznie sprawiło mu przyjemność, nie-
winną przyjemność.
Czy tej nocy pani też występowała?
Tak, do dwunastej.
O której tu pani przyszła?
Za piętnaście trzecia.
Po co tu pani przyszła o tej porze?
Edna lubiła siedzieć i czytać całą noc. Nigdy nie kładła się spać przed ósmą lub
dziewiątą rano. Często do niej wpadałam, to na śniadanie, to na plotki.
Zdaje się, że już mi pani o tym mówiła. Preduski zrobił głupią minę, która wy-
rażała połączenie zmieszania, przeprosin i frustracji. Przepraszam. Mam pamięć jak
sito. Ale dlaczego nie przyszła tu pani po pracy, zaraz po dwunastej?
Miałam spotkanie powiedziała.
Graham mógł z wyrazu jej twarzy i intonacji słowa spotkanie wywnioskować, że
było to płatne spotkanie z klientem. Trochę go to zmartwiło, bo już ją polubił. Nie mógł
jej pomóc, ale polubić mógł. Przechwycił fale, które emitowała, słabe fale, na progu
słyszalności. Były pozytywne, miłe i ciepłe. Sarah była cholernie miłą istotą. Wiedział
o tym. I nie chciał, by stało się z nią coś złego.
Czy Edna też miała wtedy spotkanie? spytał Preduski.
35
Nie. Mówiłam panu, że wróciła prosto do domu.
Może jej przyjaciel czekał na nią w domu.
Nie miała teraz nikogo.
Może jej były przyjaciel wpadł, żeby porozmawiać.
Nie. Pierwszy lepszy nie mógł tak po prostu do niej wpaść. Bardzo starannie do-
bierała sobie mężczyzn.
Preduski westchnął, potarł nos i pokręcił głową.
Bardzo nie lubię zadawać tych pytań... Była pani jej najlepszą przyjaciółką. Nie
chcę przez to powiedzieć... Proszę mnie zrozumieć... Ja nie chcę jej oczerniać. Ale ży-
cie jest brutalne. Wszyscy musimy czasem robić rzeczy, których wolelibyśmy nie robić.
Ja też nie jestem dumny z każdego dnia w moim życiu. Bóg mi świadkiem. Moje mot-
to brzmi: Nie sądz nigdy przedwcześnie . Tylko jednego rodzaju przestępstwa nie po-
trafię racjonalnie wytłumaczyć. Morderstwa. Więc, choć bardzo nie lubię zadawać tych
pytań... muszę wiedzieć... czy była... czy kiedykolwiek miała...
Czy była prostytutką? pomogła mu Sarah bez ogródek.
Oj, nie chciałem tego wyrazić tak brutalnie. To takie brzydkie słowo!
Niech się pan nie przejmuje powiedziała uśmiechając się słodko. Nie jestem
obrażona.
Grahama rozbawił widok Sarah głaszczącej detektywa po dłoni. Teraz ona jego uspo-
kajała.
Czasami zarabiam trochę szmalu dając dupy powiedziała. Nie za często.
Może raz na tydzień. Musi mi się facet podobać i mieć luzne dwieście papierów. To dla
mnie naprawdę taki sam sposób zarabiania pieniędzy, co striptiz. Ale Edna nie potrafi-
ła tego robić. Była bardzo dumna.
Nie powinienem był pytać. To nie mój interes powiedział Preduski. Ale
przyszło mi do głowy, że w jej zawodzie może zdarzyć się wiele pokus dla dziewczyny
potrzebującej pieniędzy.
Ona zarabiała osiemset dolarów tygodniowo na striptizie i robieniu drinków
powiedziała Sarah. A wydatki miała niewielkie książki i czynsz. Resztę odkła-
dała do banku. Nie potrzebowała więcej pieniędzy.
Preduski był przygnębiony.
Wie pani, dlaczego musiałem o to zapytać? Bo jeśli otworzyła drzwi morder-
cy, to musiał to być ktoś, kogo znała, choćby przelotnie. W całej tej historii największe
trudności sprawia mi znalezienie odpowiedzi na pytanie, co robi Rzeznik, że wszystkie
otwierają mu drzwi?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]