[ Pobierz całość w formacie PDF ]
stojące tuż obok, histerycznie próbowały mi i pielęgniarce wmówić, że ich
przyjaciółka nie jest w stanie oddychać. Ja jednak, nawet z daleka, widziałem,
że oddycha bez problemu.
- Och, panie doktorze - błagalnie cedziła słowa z akcentem głębokiego Południa
- mam kłopoty z oddychaniem. Musi mi pan pomóc.
Wyczułem zapach przetrawionego alkoholu. Jedna z histeryczek wyjęła
buteleczkę. Rzuciłem na to okiem - seconal.
- Ach, te czerwone, małe pastylki. Przysięgam, że wzięłam tylko dwie. To
dobrze?
Kobieta z Południa spojrzała na mnie spod trzepoczących powiek. Była w
cholernie dobrym nastroju jak na drugą w nocy. Miałem ogromną chęć wypieprzyć
tę neurotyczkę na zbity łeb. Zciągnęłoby to na mnie gromy - a może nawet byłby
to koniec mojej drogi zawodowej. Mimo rozczarowania tym całym systemem nie
posunąłem się aż tak daleko.
- Czy słyszy pan coś podejrzanego, doktorze?
Zmusiłem się, żeby osłuchać jej płuca, ale wszystko było w normie.
- Jak widzę, ma pan zamiar zmierzyć mi temperaturę i ciśnienie krwi -
powiedziała rozradowana. - Czuję się naprawdę fatalnie. Nie wiem, co się ze
mną dzieje.
Po włożeniu termometru do ust i założeniu opaski ciśnieniomierza udało mi się
ją na chwilę uciszyć. Z zadowoleniem wykorzystałem okazję, żeby się od niej
uwolnić, chociaż na moment. Wyszedłem, żeby zadzwonić do lekarza w hotelu, w
którym zatrzymała się moja dama. Powiedział, żeby dać jej librium.
Wróciłem i zmusiłem się, żeby być miłym.
- Lekarz hotelowy zasugerował, bym podał pani librium.
- Librium, czy to są takie małe zielono-czarne tabletki? Obawiam się, że
jestem na to uczulona. Mam po tym wzdęcia, a czasami nawet wypycha mi
hemoroidy - powiedziała, wstając.
Zaczęła opowiadać o różnych tabletkach i szczegółach swych przypadłości
stolcowo-trawiennych.
W połowie tego wywodu, godnego Blanche Du-Bois, przerwałem jej, mówiąc, że
może pomarańczowy thorazine będzie równie dobry.
- Pomarańczowy thorazine! - zapiszczała z zadowolenia. - Nigdy jeszcze tego
nie brałam! Nie wiem, jak panu podziękować. Doktorze, jest pan wspaniały!
Wyszły wszystkie, rozmawiając radośnie o cudach medycyny. Jedna z
pielęgniarek, Karen Christie, przyszła ze szpitala, lekko utykając. Spadła ze
schodów, lecz nie wyglądało, żeby stało się coś poważnego. Uważała, że lepiej
jednak sprawdzić i przekonać się o tym. Mimo braku śladów upadku na biodrze
zasugerowałem prześwietlenie, aby nabrać zupełnej pewności, że wszystko jest
dobrze.
Wszyscy w szpitalu są przeczuleni, jeśli chodzi o jakieś obrażenia, których
doznaje personel.
Po piętnastu minutach zdjęcie panny Christie było już gotowe. Włożyłem je na
podświetlacz pomiędzy całą talię czaszek i złamanych kości.
Mój wzrok był już nieco osłabiony, gdy przyglądałem się obrazowi kości udowej,
panewki, kości biodrowej, kości krzyżowej itd. Nie zauważyłem nic złego,
wszystko było w porządku. O mało co pominąłbym coś zwiniętego, białego, na
środku zdjęcia. Przyjrzałem się dokładniej i zdziwiło mnie, jak technikowi
udało się uzyskać taki dziwny artefakt. Po chwili doszło do mojej rozespanej
łepetyny, że patrzę na spiralę antykoncepcyjną.
Przypadek panny Christie stawał się przez to podwójnie ciekawy i poprawił mi
chwilowo kiepski nastrój.
Niestety, mój wisielczy humor powrócił wraz z kolejnym pacjentem. Siedział
spokojnie, trochę szlochając, ponieważ rozbił sobie nos, gdy samochód, w
którym jechał, uderzył w kolumnę hydrantu. Wcale go nie przynaglałem, a i tak
opowiedział całą historyjkę. Nie wchodził nikomu w drogę - poderwała go jakaś
lesbijka, która była tak wkurzona na swoją towarzyszkę, że najechała na
hydrant. Nie pytałem, co z tą lesbijką, bo ulżyło mi, że tu jej nie ma.
Pomyślałem z niesmakiem, że ten frajer jest ofiarą nocy na kilka sposobów. Nie
mogłem go strawić; przy braku współczucia było to ponad moje siły.
Siedział, beczał i błagał o "Wujka" Henry'ego. Okazało się, że nawet
"Wujkowi", po przyjściu, nie udało się przekonać tego bubka, że prześwietlenie
nie grozi śmiercią. W końcu, po zapewnieniu, że Henry zostanie przy nim do
końca, udało się wysłać go na zdjęcie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]