X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

piętnują jako moją nienasyconą ciekawość.
- Hm, nie rozumiem... Mogłaby pani przybliżyć mi tę
kwestię, panno Milbank?
- Zamierzam wrócić na to miejsce, gdzie pana trzy dni
temu znalazłam. Może uda mi się natrafić na coś, co pomo�
że nam zidentyfikować napastnika.
- Przypuszczam, że ślad po nim zaginął. - Lord wzruszył
ramionami, ewidentnie niezainteresowany tą sprawą. - Ale
skoro planuje pani podjąć śledztwo, dotrzymam pani towa�
rzystwa. Mówiąc prawdę, będę na to nalegał, na wypadek
gdyby ten łajdak kręcił się po okolicy, co zresztą wydaje mi
się mało prawdopodobne. Czy może pani być gotowa po�
wiedzmy za... godzinę? Proponuję pojechać moim wolan�
tem, chyba że będzie pani zbyt zimno w otwartym powozie
o tej porze roku?
- Wręcz przeciwnie, to idealny pomysł! - zapewniła go
bez wahania. - Dzięki temu będę miała lepszy widok.
Po tych słowach Annis niezwłocznie wróciła do swoje�
go pokoju, gdzie z miejsca powiadomiła pokojową o zmia�
nie planów.
- Zostajemy, panienko? A po co? - zapytała Disher z po�
ufałością dozwoloną jedynie oddanym, wiernym sługom.
- Przecież od samego początku była panienka przeciwna
66
pomysłowi, żeby tu przyjechać. Myślałam, że panienka
z radością stąd wyjedzie.
- Też tak myślałam, ale prawda jest taka, że kiedy się dziś
rano obudziłam i zobaczyłam, że nie mam już powodów
żeby tu dłużej zabawić, poczułam się potwornie zawiedzio�
na. - Rozejrzała się po pokoju. Jakość materii, z której wy�
konano portiery oraz baldachim nad jej łóżkiem, mówi�
ła sama za siebie. Orzechowe meble wyszły niewątpliwie
spod ręki najlepszych rzemieślników, zaś tapety oraz dy�
wany dobrano bez oglądania się na koszta. Lecz nie luksu�
sy i bogactwa miały dla niej znaczenie, sprawa była głęb�
szej natury. - Spójrz wokół siebie, Dish. Ta sypialnia musi
być ze cztery razy większa od tej w moim domu, meble
i całe wyposażenie pochłonęły majątek, powinnam więc al�
bo tym się zachwycać w płochym uniesieniu, albo czuć się
onieśmielona zbyt wysokimi progami, tak czy siak nie być
w zgodzie z sobą. A jednak wcale nie mam wrażenia, bym
była tu nie na miejscu. Niemal od momentu, kiedy zna�
lazłam się w Greythorpe Manor, czułam się bardzo swo�
bodnie nawet w tych salonach umeblowanych z wielkim
przepychem, używanych wyłącznie przy szczególnych oka�
zjach. Przyznam szczerze, że tego nie rozumiem! - Potrząs�
nęła głową. - Wiem, że jestem córką dżentelmena i przy�
wykłam do wszelkich wygód, ale doskonale zdaję sobie
sprawę z ogromnej różnicy pomiędzy wygodami a wielko-
pańskim luksusem. A jednak nie czuję się ani trochę skrę�
powana. .. Czuję się... jak u siebie w domu.
Pokojowa wzruszyła ramionami.
- Jeśli się zastanowić, nic w tym dziwnego, panienko An-
67
nis. Jest panienka przecież córką swojej matki i potrafi pa�
nienka docenić to, co w życiu najlepsze. Ma to panienka we
krwi. Nie można zaprzeczyć, że to bardzo elegancki dom,
nie dorównuje jednak rezydencji, w której wychowała się
świętej pamięci matka panienki, przynajmniej pod wzglę�
dem wielkości, bo Tavistoke Court jest ze trzy razy większy
od Greythorpe Manor.
- Muszę ci wierzyć na słowo, Dish, jako że wątpię, bym
kiedykolwiek została zaproszona do tej imponującej rezy�
dencji - odparła Annis, a po namyśle dorzuciła: - Prawdę
mówiąc, to poza naleganiami lady Pelham, również cieka�
wość, jak wygląda życie tej sfery, skłoniła mnie do przyjaz�
du. Chciałam czegoś więcej niż tylko obejrzeć dom podob�
ny do tego, w jakim wychowała się moja matka. Oczywiście
nawet mi przez myśl nie przeszło, że dane mi będzie korzy�
stać z takich luksusów przez tyle dni.
Poczciwa pokojowa obrzuciła ją zatroskanym wzrokiem.
- To całkiem zrozumiałe, panienko, ale lepiej, żeby pa�
nienka nie zagustowała za bardzo w tych ekskluzywnych
warunkach.
- Nie martw się, Dish, jestem zbyt wielką realistką, by się
oszukiwać. Powody, dla których lord życzy sobie, żebym tu
została, są szlachetne, jeśli nawet nie do końca eleganckie,
jak to sam przyznał. Uważa mianowicie, że moja obecność
będzie korzystna dla lady Sarah i Louise, natomiast on nie
jest mną absolutnie zainteresowany.
Disher nie była jednak wcale przekonana, by jej uro�
cza młoda pani, która od maleńkości zadziwiała bystroś�
cią, z czasem zaczęła wykazywać nadzwyczajne zdolności
68
w ocenie ludzkich charakterów, a jej przewidywania z regu�
ły były trafne, musiała w każdym wypadku mieć rację.
Lojalna pokojowa nie była jedyną osobą spośród służ�
by, która tego dnia zastanawiała się nad intencjami lorda
Greythorpe'a. Wilks, najstarszy służący we dworze, myślał
o tym od chwili, gdy po raz pierwszy zobaczył młodą damę,
która zajęła się rannym wicehrabią. Już samo to wystarczy�
ło, by Wilks spoglądał życzliwym okiem na pannę Milbank,
teraz jednak, patrząc, jak lekkim krokiem przemierza dzie�
dziniec przed stajnią, musiał przyznać, że to całkiem nie�
brzydka młoda dama, której suta, oblamowana futrem pe�
leryna musi, jak podejrzewał, ukrywać szczupłą i kształtną
figurę. Mimo to nie mógł z ręką na sercu powiedzieć, by
dama ta była w guście jego pana.
Wilks, podobnie jak Dunster, był oddanym sługą.
U Greythorpeów przesłużył prawie całe życie i to on sadzał [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • leike.pev.pl
  • Drogi uĹźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerÄ‚Å‚w w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerÄ‚Å‚w w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.