[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Pokrótce wyjaśnił, czego się dowiedzieli.
Robertson zagwizdał.
- Podrzucilibyśmy mu tylko fantastycznie bogatą pożywkę wzrostową.
- Zgadza, się - potaknął Stone.
Problem pożywek wzrostowych był wyjątkowo niepokojący dla ekipy programu Pożar
Stepu. Wiadomo było, że w naturalnym środowisku istnieją czynniki ograniczające nie
kontrolowane namnażanie się organizmów. Potrafiły one zahamować niepowstrzymane
mnożenie się bakterii.
Matematyka nie kontrolowanego wzrostu jest przerażająca. Pojedyncza bakteria
pałeczki okrężnicy - E. coli - w idealnych warunkach dzieli się co dwadzieścia minut. Nie jest
to szczególnie niepokojące, dopóki nie wezmie się pod uwagę, iż namnażanie się bakterii ma
charakter postępu geometrycznego: z jednej powstają dwie, z dwóch cztery, z czterech osiem,
i tak dalej. W ten sposób można wykazać, iż w ciągu jednej doby pojedyncza pałeczka
okrężnicy jest w stanie wytworzyć kolonię równą wielkością i masą całej Ziemi.
Coś takiego nie może się zdarzyć z bardzo prostego powodu: wzrost nie może
zachodzić bez końca w idealnych warunkach. Kończy się pożywienie. Kończy się tlen.
Zmieniają się lokalne warunki wewnątrz kolonii, powstrzymując namnażanie się
organizmów.
Z drugiej strony jednak, gdyby dysponowało się organizmem zdolnym do
bezpośredniego przekształcania materii w energię i gdyby dostarczyło mu się tak bogatego
zródła energii jak błysk atomowy...
- Przekażę pańskie zalecenia prezydentowi - powiedział Robertson. - Ucieszy się, gdy
się dowie, iż w kwestii siedem-dwanaście podjął właściwą decyzję.
- Może mu pan pogratulować naukowej intuicji - dodał Stone. - Ode mnie.
Robertson poskrobał się po głowie.
- Mam trochę nowych danych o katastrofie phantoma. Miała ona miejsce dwadzieścia
trzy tysiące stóp nad terenami na zachód od Piedmont. Ekipa dochodzeniowa znalazła
dowody na rozkład rury doprowadzającej powietrze do maski tlenowej, o którym mówił pilot,
lecz była ona wykonana z jakiegoś tworzywa sztucznego. Uległa depolimeryzacji.
- I jakie wnioski wyciągnęła z tego ekipa dochodzeniowa?
- Za cholerę nie wiedzą, co o tym myśleć - przyznał Robertson. - Do tego dochodzi
coś jeszcze. Znaleziono kilka kawałków kości, które zidentyfikowano jako należące do
człowieka. Odłamek kości ramieniowej i piszczeli. Charakterystyczne jest to, iż są niemal
czyste, jakby zostały wypolerowane.
- Mięśnie uległy zwęgleniu?
- Wygląda to inaczej - rzekł Robertson.
Stone zmarszczył brwi i spojrzał na Leavitta.
- No więc jak wygląda?
- Kość jest gładka jak wyczyszczona - odparł Robertson. -
Twierdzą, że to wywiera niesamowite wrażenie. I jest coś jeszcze.
Sprawdziliśmy, co dzieje się w oddziałach Gwardii Narodowej rozlokowanych
dookoła Piedmont. Sto dwunasty, który stacjonuje w promieniu stu mil, co jakiś czas wysyłał
na pięćdziesiąt mil w głąb tego terenu patrole. Na zachód od Piedmont zebrałoby się ich koło
setki. I nic.
- Nic? Jest pan absolutnie pewien?
- Absolutnie.
- Czy ci ludzie znalezli się na terenie, nad którym przelatywał phantom?
- Tak, dwunastu. W rzeczywistości to oni donieśli do bazy o tym, że się rozbił.
- Wygląda, że kraksa samolotu to zmyłka - zaopiniował Leavitt.
Stone skinął głową i rzekł do Robertsona:
- Jestem skłonny zgodzić się z Peterem. Zważywszy na to, iż w oddziałach Gwardii
nie było żadnych ofiar...
- Może organizm znajduje się tylko w górnych warstwach atmosfery.
- Może. Dowiedzieliśmy się wszak jednego: wiemy, jak zabija Andromeda. Następuje
to w wyniku wykrzepiania. %7ładnego tam rozkładu, wyczyszczenia kości czy innego
cholerstwa. Przez zainicjowanie uogólnionego wykrzepiania.
- No dobrze - zgodził się Robertson - zapomnijmy na razie o samolocie.
Stone powiedział:
- Chyba powinniśmy sprawdzić aktywność biologiczną organizmów wyhodowanych
w posiewach.
- Na szczurach?
Stone skinął głową.
- Upewnijmy się, czy wciąż są wirulentne. Czy zachowały swoje właściwości. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • leike.pev.pl