[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Tak bardzo brakowało jej tych pocałunków.
Poczuła pod palcami miękkie, jedwabiste włosy Clinta. Na
chwilę oderwali się od siebie, żeby złapać oddech, a potem znowu
zaczęli się całować. Jeszcze i jeszcze. Nie miała pojęcia, jak długo to
mogło trwać.
W końcu Clint uniósł się nieco wyżej.
– Czy jesteś przygotowana na ciąg dalszy? – spytał, z trudem
łapiąc oddech.
O co mu mogło chodzić? O bezpieczny seks? O to, czy zażywa
jakieś środki antykoncepcyjne? Spojrzała na niego z rozpaczą.
– Nie, nie jestem w żaden sposób zabezpieczona.
Na jego ustach pojawił się lekki uśmiech.
– Jeśli o to chodzi, to ja jestem przygotowany – powiedział. –
Chciałem tylko wiedzieć, czy chcesz tego, co ja. Wtedy... wtedy nie
mogłem zapytać – głos mu się dziwnie załamał.
Kolejny
namiętny
pocałunek
stanowił
chyba
dostateczną
odpowiedź. Skye wiedziała, że jest gotowa na wszystko, żeby tylko
kochać się z Clintem. Dzisiejsza noc będzie należeć tylko do nich.
A dzień? Dzień przyniesie oczywiście rozstanie!
Dreszcz przebiegł jej ciało na myśl, że znowu nie będą się
widywać. Nie, lepiej o tym nie myśleć. Lepiej żyć chwilą. Zwłaszcza że
88
emalutka
dłoń Clinta dotarła w końcu do jej piersi. Dotknął jej lekko, a Skye aż
jęknęła z rozkoszy. Znowu owładnęło nią słodkie pożądanie.
Clint wstał. Myślała, że chce odejść, więc wyciągnęła do niego
dłonie. On jednak wziął ją na ręce.
– Nie będziemy się tutaj kochać – szepnął.
Pomyślała, że przedtem wystarczył im tylko samochód, ale nie
powiedziała tego głośno. Być może Clint chciał naprawić to, co stało
się przed laty.
Przeniósł ją przez korytarz, a następnie otworzył nogą jakieś
solidne drzwi. Pokój tonął w półmroku, jednak od razu zauważyła
olbrzymie łoże stojące na jego środku.
– To tu – powiedział, kładąc ją na miękkiej pościeli.
Podszedł jeszcze do drzwi, żeby je zamknąć na klucz, ale szybko
znalazł się przy niej. Pocałował ją mocno, a następnie spojrzał na nią.
W półmroku jego oczy były niemal czarne. Wciąż płonęło w nich
pożądanie.
Zaczął ją rozbierać. Najpierw powoli, ciesząc się każdym
skrawkiem nagości, obcałowując ją, co wywoływało kolejne spazmy
rozkoszy, a następnie coraz szybciej i jednocześnie coraz mniej
zgrabnie. Dłonie zaczęły mu drżeć. W końcu, kiedy doszło do
biustonosza, Skye ściągnęła go sama i odrzuciła na podłogę.
Jej piersi stały się nagle nagie i bezbronne. Nie na długo,
ponieważ Clint zakrył je zaraz swoimi rękami. Czując, że już nie jest
w stanie powstrzymać pożądania, Skye zaczęła rozpinać guziki jego
koszuli i gładzić nagi tors. Z dżinsami szło jej gorzej. Wydawały się
dziwnie ciasne, tak że Clint musiał sam je rozpiąć i zdjąć.
Leżeli teraz półnadzy na pościeli. Clint znowu zaczął ją pieścić, a
ona oddawała mu pieszczoty. W końcu, kiedy sięgnął do majteczek,
uniosła w górę nogi, żeby mu pomóc. Pozbyli się ostatnich sztuk
odzienia i rzucili na siebie, spragnieni miłości.
89
emalutka
– Nie, wolniej – szepnął Clint.
Poczuła, że zmusza się do zwłoki, ale że jednocześnie bardzo mu
na tym zależy. Zrozumiała, że znów chodzi mu o naprawienie tego, co
się stało. Wtedy, tamtej nocy, tak się spieszył, że nie miał czasu na
wyszukane pieszczoty.
– Dobrze – szepnęła.
Położyła się na wznak, a on pieścił najpierw jej szyję, potem
piersi,
a
następnie
płaski
brzuch.
Jej
ciało
poddawało
się
pieszczotom, ale drżało od niespełnienia. Chciała go już mieć w sobie.
Rozchyliła uda, żeby mógł wejść w nią jak najszybciej.
– Teraz ty – powiedział.
Nie potrafiła już czekać. A i on, okazało się, nie był na to
przygotowany. Kiedy tylko, przesuwając dłoń w dół ciała Clinta,
dotknęła jego męskości, jęknął głucho i natychmiast przyciągnął ją
do siebie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • leike.pev.pl