[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wspominać o niej. W tej sytuacji stawało się
zastanawiające, że to właśnie Una zajęła się życiową
edukacją Missy. Podczas rzadkich ostatnio wizyt w
bibliotece ciotka Livilla nigdy nie wspominała o Unie, a
Missy po prostu bała się o nią zapytać.
Zbliżała się Drusilla, ciągnąc za sobą Cornelię.
 Och, czyż to nie wspaniałe przyjęcie!  oznajmiła.
 Znakomite  powiedziała Missy, przesuwając się na
sofie, którą odkryła za ogromną palmą Kentia.
Drusilla i Cornelia usiadły z talerzykami w ręku,
zaopatrzone w co najmniej po jednym z każdego rodzaju
przysmaków, które znajdowały się w bufecie.
 Jak to ładnie i przemyślnie zrobione! Droga Alicja!
 trajkotała Cornelia, która czuła się uprzywilejowana,
pracując za marne wynagrodzenie jako sprzedawczyni w
sklepie Alicji i nie mając pojęcia, jak bardzo cynicznie
wykorzystywano jej wdzięczność i poświęcenie. Przed
otwarciem salonu  Chez Chapeau Cornelia pracowała u
swego brata Herberta, który był tak skąpy, że Alicja
wydawała się przy nim niezwykle hojna, i to
podtrzymywało złudzenia Cornelii.
Cornelia w taki sam sposób i z takim samym
rezultatem jak Octavia, sprzedała swój dom i pięć akrów
ziemi Herbertowi. Chciała bowiem pomóc swej siostrze
Julii w spłaceniu herbaciarni zakupionej od Herberta.
 Cicho  szepnęła Drusilla.  Alicja zamierza
mówić.
Alicja przemówiła. Jej twarz była rozjaśniona, a
oczy, jakby podfarbowane akwamaryną, rzucały iskierki.
Nazwiska dziesięciu druhen zostały przyjęte z piskiem i
oklaskami. Główna druhna zasłabła, gdy usłyszała, że
spotkał ją taki zaszczyt, i trzeba ją było cucić solami
trzezwiącymi. Następnie Alicja życzyła sobie, aby
sukienki panien z orszaku ślubnego były skompletowane
w pięciu odcieniach różu, poczynając od bardzo bladego,
a skończywszy na głębokim cyklamenie. Stojąca przy
ołtarzu i ubrana na biało panna młoda miała być otoczona
pięcioma druhnami z każdej strony, ustawionymi według
koloru sukien, od płowego różu przy niej do mocno
ciemnego na końcu orszaku.
 Jesteśmy wszystkie prawie tego samego wzrostu,
wszystkie mamy jasne włosy i mniej więcej taką samą
figurę  wyjaśniła Alicja.  Myślę więc, że efekt będzie
znakomity.
 Prawda, że to świetny pomysł?  szepnęła Cornelia,
usatysfakcjonowana, że uczestniczy w przyjęciu, na
którym wstępnie planuje się przebieg całej uroczystości. 
Tren Alicji uszyty będzie z koronki Aleneon o długości
dwudziestu stóp i wycięty zostanie z pełnej szerokości.
 Zwietny  westchnęła Drusilla, przypominając
sobie, że jej suknia ślubna też miała bardzo długi
koronkowy tren, może jeszcze dłuższy, ale jednak
nieporównywalny z tym.
 A ja zauważyłam, że Alicja wybrała do orszaku
tylko panny  odezwała się Missy, której po ponownym
przebyciu siedmiu mil z Missalonghi znowu zaczął
dokuczać ból i coraz bardziej się potęgował. W takiej
chwili nie wypadało opuścić pokoju i dlatego żeby
zapomnieć o bólu, zaczęła rozmowę.  Podeszła do tej
sprawy bardzo rygorystycznie. Ja także jestem panną, a
nie zostałam wybrana.
 Ciii... sza!  zasyczała Drusilla.
 Najdroższa, mała Missy, jesteś zbyt niska i ciemna
 powiedziała półgłosem Cornelia, współczując
siostrzenicy.
 Mam ponad pięć stóp wzrostu  odpowiedziała
Missy, nie wysilając się zbytnio, żeby stłumić swój głos.
 Tylko w środowisku Hurlingfordów można to uznać za
niski wzrost.
 Ciii... sza!  syknęła znowu Drusilla.
Tymczasem Alicja zaczęła mówić o kwiatach,
informując oczarowane towarzystwo, że liczne bukiety,
każdy złożony z tuzina różowych orchidei, ozdobią całą
posiadłość.
 Różowe orchidee? Ależ to ostentacyjna
wulgarność!  powiedziała Missy na cały głos.
W tym momencie Alicja zamilkła, przygotowując się
do odparowania ataku.
 Ciekawe, czy ona czuje się szczęśliwa, dając to
przedstawienie w tak wczesnej fazie przygotowań do
ślubu  mówiła dalej Missy, nie zwracając się do nikogo
w szczególności.  Sądzę, że się domyśla, iż połowa tych
szczegółów, z których jest tak dumna, nie zostanie
zauważona.
Alicja, śmiejąc się i promieniując wokół czarem, z
naręczem weselnych szkiców i próbek materiałów,
zaczęła przesuwać się w ich kierunku.
 Jaka szkoda, że jesteś taka ciemnowłosa i niska,
Missy  wypaliła z czarującym uśmiechem.  Nawet
chciałam cię poprosić, ale musisz zrozumieć, że nie
nadajesz się na druhnę.
 A ja żałuję, że to nie ty jesteś ciemnowłosa i niska
 odpaliła Missy równie uprzejmie.  Ty i wszystkie
podobne tobie wzrostem i kolorem włosów, ozdobione
stopniowo cieniowanym różem, przeistoczycie się po
prostu w tapetę ścienną.
Alicja, Drusilla i Cornelia wstrzymały na chwilę
oddechy. Missy podniosła się niespiesznie i usiłowała
wygładzić fałdy swej brązowej, lnianej spódniczki.
 Miłe przyjęcie, Alicjo  zaszczebiotała.  Szkoda,
że takie skromne. Dlaczego wszyscy zawsze muszą
serwować to samo konwencjonalne jedzenie? Dopiero
dziś doceniłam smak zwykłej kanapki z jajkiem. Myślę,
że teraz was opuszczę.
Missy wyszła, zanim trzy zdumione panie zdołały [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • leike.pev.pl