[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ze sobą dwa lata, z tego rok jako narzeczeni. Był huczny ślub, ładny dom,
budowaliśmy nasz związek. I co?
No właśnie.. Mike uciekł z tą Misty o ptasim móżdżku. Laura
uśmiechnęła się smutno. Ale to jeszcze nie powód, żeby pakować się w
układ z kimś takim jak Sean. Odtrutka? Nie on, nie Sean!
Dlaczego tak mówisz? Nie mogła nie stanąć w jego obronie. Sean
jest uroczy, dobrze się do mnie odnosi, jest miło. Niczego więcej nie chcemy.
Na razie.
Na razie? Georgia uśmiechnęła się. Mnie interesuje tylko teraz. Za
49
R
L
T
długo traktowałam życie z pełną powagą, nastała pora, by to zmienić, trochę
wyluzować. Nie myśleć wyłącznie o przyszłości, lecz cieszyć się chwilą.
Może masz rację w zadumie skomentowała Laura. Tyle że... No
cóż, nie przeczę, Sean jest super, ale...
Nie martw się. Georgia gestem uciszyła siostrę. Miała już szczerze
dość pouczeń. Nie chcę małżeństwa ani rodziny. Nie wiem, czy
kiedykolwiek tego zapragnę.
Oczywiście, że tak. W oczach Laury dostrzegła współczucie i
zrozumienie. To jest w twojej naturze. Ale jeśli obecnie jesteś na takim
etapie, to trzymam za ciebie kciuki.
Dzięki. A skoro już o tym mówimy, to zdradzę ci, o co wczoraj
poprosił mnie Sean.
Gdy pokrótce przedstawiła całą intrygę, Laura zaniemówiła, a po chwili
wykrztusiła:
Chyba żartujesz...
Mówię serio.
Posłuchaj, z tego mogą wyniknąć...
Proszę cię, nic nie mów weszła jej w słowo, jednocześnie kasując
kilka niechcianych mejli. Przemyślałam to sobie i rozumiem jego motywy.
Ja też. Jednak to nie jest dobry pomysł.
O czym mówicie? Do pokoju wszedł Ronan. Pocałował żonę na
powitanie, po czym sięgnął po filiżankę i nalał sobie kawy.
Twój debilny kuzyn zaczęła Laura, piorunując go wzrokiem, jakby
to była jego wina chce, żeby moja siostra udawała jego narzeczoną.
Pokrótce przedstawiła mu sprawę. Georgia siedziała, wbijając wzrok w
filiżankę. Potrzebowała mnóstwo kofeiny, żeby przetrwać.
50
R
L
T
ROZDZIAA PITY
Kiedy Laura skończyła, ostrym wzrokiem mierząc siostrę i męża,
Georgia przemówiła:
Sean może sprzedać mi dom powiedziała spokojnie. Może pomóc
mi w załatwieniu zezwolenia na działalność, przyśpieszyć jego wydanie.
Ronan też może to zrobić.
Wiem. Posłała szwagrowi uśmiech. Ale Sean już się zaofiarował.
I... Laura zawiesiła głos.
I co?
I już jesteście kochankami, co wszystko skomplikuje.
Och... mruknął Ronan. Od kiedy? Przepraszam, nieważne. Nie
muszę tego wiedzieć.
Nic się nie skomplikuje broniła się Georgia.
Właśnie że tak upierała się Laura. Przypomnij sobie, jak było ze
mną! W zeszłym roku zerwałam z Ronanem, a teraz mieszkam w Irlandii,
mam męża i dziecko.
To ci nie pasuje? zapytał cierpko.
Ależ skąd. Spojrzała na męża. Niczego bym nie zmieniła. Mówię
tylko tym razem zerknęła na siostrę że nie da się wszystkiego zaplanować,
bo życie potrafi bardzo zaskoczyć. Gdy z głośnika doszło ciche kwilenie
Fiony, poderwała się z miejsca. Muszę iść do małej, ale jeszcze nie
skończyliśmy rzuciła, przekraczając próg.
Laura niepokoi się o ciebie. Ronan dolał sobie kawy, założył nogę na
nogę.
Wiem. Popatrzyła na niego. Znasz Seana od zawsze. Co o tym
51
R
L
T
myślisz?
Ostrzegałem go, żeby trzymał się od ciebie z daleka.
Zadumał się. To dobry pomysł.
Miło mi to słyszeć. Georgia uśmiechnęła się, rozsiadła się
wygodniej.
Ale...
Zawsze jest jakieś ale , co?
Niestety. Rozumiem jego intencje. Zależy mu na mamie, chce
poprawić jej nastrój. Jeśli mu pomożesz, to super, jednak musisz mieć
świadomość, że nie powinnaś się w nim zakochać.
Nie jestem idiotką.
Kto jak kto, ale ja świetnie to wiem. Bardzo mi pomogłaś, gdy w
zeszłym roku cierpiałem przez Laurę.
Dzięki.
Dlatego w rewanżu zachowam się tak samo. Sean jest dla mnie jak
brat, więc jeśli cię skrzywdzi i będę musiał go ukatrupić, okupię to wielkim
cierpieniem.
Dziękuję. Posłała mu uśmiech. Nie mam starszego brata, który by
pogonił krzywdziciela siostrzyczki.
Teraz już masz. Ronan uniósł filiżankę z kawą.
Dobrze wiedzieć.
Nim powiedziałaś Laurze, już zdecydowałaś, że mu pomożesz,
prawda?
Nie do końca. Wciąż miała wątpliwości, dopiero Ronan je rozwiał.
Tak czy inaczej nie będzie to łatwe zadanie, do tego może zburzyć spokój jej
ducha. Laura miała rację, mówiąc, że nie są z tych, które lekko podchodzą do
życia, więc tym bardziej musi uważać, żeby się nie zaangażować.
52
R
L
T
Podpisałaś umowę najmu?
Tak. Dziś wybieram się do Galway popatrzeć na meble. Komputer
pisnął, anonsując nową wiadomość.
Jestem strasznie podekscytowana urządzaniem pracowni. Oczywiście
nie obejdzie się bez malowania i...
Dostrzegła na ekranie zaproszenie na pewną uroczystość. Hm,
elektroniczne zaproszenie... Nie, to durny żart! zawołała.
Co się stało? zapytał Ronan, widząc po zachowaniu Georgii, że
sprawa jest poważna.
Ci kłamliwi oszuści, ci... Wciąż wpatrywała się w ekran, jakby nie
wierząc własnym oczom.
O kim mówisz?
O moim cholernym eks i o kuzynce! rzuciła gniewnie. Czyżbym
miała omamy? Bo czy w ogóle ktoś może zachować się aż tak chamsko?
Nawet takie ktosie jak oni? Cała gotując się ze złości, gwałtownie
poderwała się z miejsca. Zobaczymy się pózniej.
Co się stało? Ronan patrzył, jak Georgia szybkim krokiem zmierza
do wyjścia. Gdzie idziesz? Co mam powiedzieć Laurze?
%7łe właśnie się zaręczyłam. Wybiegła na zewnątrz.
Mogła wąską krętą drogą dojechać samochodem do posiadłości Seana,
lecz była tak wzburzona, że wolała pójść skrótem przez pola i pastwiska.
Zielona rozległa przestrzeń lśniła w słońcu, gdzieniegdzie ciągnęły się
kamienne murki wyznaczające granice.
Lubiła tędy chodzić. Z prawej strony, tuż przy starym cmentarzyku,
wznosiła się okrągła wieża, z lewej błyszczało otoczone drzewami jezioro
Lough Mask. W dali rozpościerał się ocean, dochodził dzwięk pracującego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]