[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zaraz potem podeszła do nich Juete i Kamus szybko się ulotnił.
On był twoim kochankiem powiedział Khadaji. Jego gniew należał już do przeszłości,
ale wciąż dławiła go zazdrość.
Tak. Przez krótką chwilę.
Dwa dni temu. Gdy wyszłaś wcześniej z pracy.
Tak.
Byli jeszcze inni, odkąd my...
Tak.
Khadaji odwrócił głowę, nie chcąc na nią patrzeć. Za barem Kamus mieszał jakieś chemy,
a klienci nie zwracali na nich dwoje uwagi.
Przeszkadza ci to stwierdziła Juete. Właśnie dlatego nic ci nie mówiłam.
Ale... ale dlaczego? Czyżbym ja ci nie wystarczał?
Nie spodziewał się usłyszeć takiej odpowiedzi:
Nie. Nie wystarczasz.
Zabolało. Przez moment chciał ją uderzyć, ale zamiast tego zacisnął pięści. Poczuł, jak
paznokcie przebijają mu skórę dłoni. Było w tym coś złego...
To nie twoja wina dodała Juete ciszej. My po prostu takie jesteśmy. To, co przyciąga
ciebie do mnie, działa w obie strony, Emile, lecz moje żądze są o wiele intensywniejsze od
twoich czy od żądzy jakiegokolwiek innego człowieka. Ja po prostu muszę czerpać tę energię,
ta potrzeba jest zaprogramowana we mnie w ten sam sposób, co kolor włosów czy oczu.
Khadaji nie zareagował. Stał nieruchomo i wpatrywał się w nią.
Ja to po prostu lubię, Emile. Lubię seks. Lubię cały proces, od poznawania kogoś
nowego, przez konsumpcję, na przyjemności po wszystkim kończąc.
Ale przecież ja cię kocham! niemal krzyknął, a jego słowa zabrzmiały płaczliwie.
Wiem. A ja kocham ciebie. Moje potrzeby nie mają z tym nic wspólnego.
Znów nie był w stanie wykrztusić z siebie choćby słowa.
Nic nie rozumiesz. Ale tak to już jest z normalnymi ludzmi. Dotknęła jego ramienia.
Wiesz, co stanowi najczęstszą przyczynę śmierci wśród zwykłych ludzi? Ponieważ większość
chorób daje się już uleczyć, ludzie umierają przede wszystkim w wyniku wypadków lub po
prostu ze starości. Wśród egzotycznych główną przyczyną jest morderstwo.
Morderstwo?
Tak. Juete pokiwała głową. Giniemy zazwyczaj z ręki nieegzotyków. Jesteśmy
mordowane przez zazdrosnych kochanków, kurwiarzy i alfonsów, którzy nas wynajmują,
przez desperatów, którzy chcieliby być tacy jak my. Trzy na pięć martwych egzotyczek ginie z
czyjejś ręki. Ba, czasami nawet zabijamy siebie nawzajem.
Ja... nie zdawałem sobie sprawy...
Oczywiście, że nie. To, czym jesteśmy i co robimy, sprawia, że stajemy się celem dla
wszystkich, którzy nas otaczają.
Ale... Ale czy nie mogłabyś... Nie dałoby się jakoś tego wyciszyć? Na pewno są jakieś
lekarstwa czy terapie, które mogłyby...
Powstrzymać seksualne pragnienia? Pewnie, są. Ale czy ty zdecydowałbyś się na taką
opcję? Nawet gdybyś to zrobił, mógłbyś pózniej odkryć, że tak naprawdę w niczym to nie
pomogło. Nawet po terapii nadal jesteśmy pożądane. Spójrz tylko na siebie nadal mnie
pragniesz pomimo tego, co ci właśnie powiedziałam.
Khadaji raptem poczuł się winny. Nie pomyliła się, pragnął jej, miał erekcję i był gotowy.
Mogłabym łykać kombinację hormonów, wytłumiaczy feromonalnych i innych
substancji, po których stałabym się bardziej normalna. Mogłabym zmienić kolor włosów i
skóry, założyć barwne soczewki i zachowywać się jak zwykła kobieta. Mogłabym. Gdybym
tylko chciała...
Gdybym tylko chciała podjęła po chwili milczenia. Ale nie chcę. Lubię być
atrakcyjna. Lubię zaciągać do łóżka nowych kochanków, zarówno kobiety, jak i mężczyzn.
Na tym polega moja natura. Skoro naprawdę mnie kochasz, będziesz musiał nauczyć się to
tolerować.
Gdzieś na skraju umysłu Khadajego pojawiła się myśl, której w ogóle nie chciał brać pod
uwagę, ale która nie dawała się przegonić.
Zwabiłaś mnie do łóżka, bo mogłem ochronić cię przed ludzmi pokroju tego
mechanika? Lub tego kurwiarza?
Uratowałeś mi życie odpowiedziała. Chciałam ci okazać wdzięczność najlepiej, jak
potrafię. A potem chciałam to ciągnąć, bo jesteś dobrym kochankiem. Ale... Ale bez wątpienia
uznałam twoje warunki fizyczne za zaletę.
Poczuł się ogłupiony.
Oto cały ty, Khadaji. Zlepy, głuchy i głupi, no nie?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]