[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nicole rozczuliło to nieporadne tłumaczenie.
Na szczęście ja się zaopatrzyłam mruknęła, sięgając do szuflady po pudełko
prezerwatyw, które nabyła po tamtym wieczorze, kiedy Chase odliczał pocałunki.
Dobrze, skoro ju\ tę sprawę mamy z głowy, przypomnij mi, na czym
skończyliśmy.
Tu dotknęła nasady swojej szyi.
Osobiście sądzę, \e raczej tu. Powiódł ustami ku okrągłości piersi, a potem
obrócił Nicole ku sobie i pracowicie zaczął rozpinać rząd drobnych perłowych
guzików. Czynił to z wolna, celebrując odsłonięcie ka\dego kolejnego skrawka
ciała pocałunkiem.
Nicole napawała się cudownym uczuciem rozkoszy. Kiedy uniosła ramiona, by
ściągnąć rękawy, Chase pochylił głowę i przyssał się wargami do ró\owego sutka
jej piersi.
Płomień po\ądania rozpalił się nagle i ciało Nicole dr\ąc wygięło się w łuk.
Chase, nie chcąc pozbawiać pieszczoty drugiej piersi, ujął w dłoń jej krągłość,
gładząc kciukiem rozpaloną skórę.
Rozkoszny dreszcz w ciele Nicole sięgnął zenitu; wówczas przeniósł usta na
lewą pierś, tam, gdzie jak oszalałe biło serce.
Stopniowo czuły dotyk palców zaczął schodzić ku brzuchowi i udom, ku
miejscu, gdzie najbardziej był oczekiwany. Cienkie jedwabne figi nie stanowiły
przeszkody dla podniecającej pieszczoty.
Nieznośny \ar ogarnął Nicole, jakby zbli\ała się ku rozpalonemu jądru Słońca.
Płonęła. Nie mogła ju\ dłu\ej czekać.
Nagle wszystko uległo przyspieszeniu. Nawet nie wiedziała, kiedy Chase
pozbył się resztek ubrania. Niepostrze\enie zniknęły te\ jej majtki.
Wstał na moment, by się zabezpieczyć, a potem bez chwili wahania wszedł w
nią, powoli i delikatnie, czekając, a\ otworzy się przed nim całkowicie.
Przyjęła go z niecierpliwością, rozchylając uda i mocno przyciągając go do
siebie rękami.
Chase, kołysząc się w rytmie, jaki dyktowało im narastające po\ądanie,
wpatrywał się w Nicole, z radosną satysfakcją śledząc wyraz ekstazy, który
przebijał spod gorączkowego rumieńca. Nagły wewnętrzny skurcz jej ciała wyrwał
mu z ust jęk bolesnego zachwytu. A kiedy poczuł, \e jej biodra zaczynają poruszać
się zgodnym rytmem, wszystko przestało być wa\ne oprócz jednego celu.
Nicole zsunęła ręce po lśniących od miłosnego potu plecach mę\czyzny i
jeszcze mocniej przyciągnęła go do siebie, pragnąc być z nim blisko, jak najbli\ej
w cudownym momencie spełnienia. Nie istniały ju\ słowa, rozpierzchły się myśli.
Mogła tylko czuć, czuć, i ach, jak bardzo czuć!
Zrobiliśmy to mruknęła leniwie.
Tak, zrobiliśmy. Ciepłe męskie ramię, na którym spoczywała jej głowa,
rezonowało niskim tonem jego głębokiego barytonu. Nie \ałujesz, prawda?
zapytał.
Jeszcze nie wiem odparła z całą szczerością.
Jest tyle rzeczy, których nie wiem... o tobie.
A co chciałabyś wiedzieć?
Nicole poło\yła rękę na piersi Chase'a, by poczuć uspokajający rytm jego serca.
Wszystko...
Och, to trudna sprawa.
Czy wiesz, \e nawet nie wiem, gdzie mieszkasz?
Przychodzisz do biblioteki przebrany za Alvina, potem pojawiasz się w mojej
kuchni tajemniczy człowiek znikąd i całujesz mnie, po czym znów znikasz.
Teraz nie zniknę.
Jeszcze nie podkreśliła, zerkając ku niemu.
Och, kobieto małej wiary zamruczał i uśmiechnął się do niej,
przekrzywiając głowę.
W tym momencie Nicole uświadomiła sobie, jak niewiarygodny pociąg czuje
do tego mę\czyzny. Pokochała go całym sercem, a właściwie nic o nim nie
wiedziała. Nie znała nawet jego adresu ani telefonu lecz kochała go i nic poza
tym nie było wa\ne.
Dlaczego tak patrzysz na mnie? zapytał Chase.
Bo właśnie uświadomiłam sobie, \e cię kocham, odpowiedziała mu w myśli. I
zastanawiam się, czy kiedy mówiłeś, \e zale\y ci na mnie, te\ myślałeś o miłości...
Po prostu patrzę powiedziała głośno.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]