[ Pobierz całość w formacie PDF ]

szczerbionych pilników. No i przedpotopow¹ rêczn¹ szlifierkê. Dam sobie
radê. Mam zrêczne rêce i potrafiê dostosowaæ projekty Armstronga do do-
stêpnego materia³u.
O Hara popatrzy³ na Forestera, a ten powiedzia³ powoli:
64
 Zbudowana z odpadków broñ, która jest celna na odleg³oSæ stu me-
trów  to zbyt piêkne, by mog³o byæ prawdziwe. Czy ma pan absolutn¹ pew-
noSæ, doktorze Armstrong?
 Och, tak  odrzek³ Armstrong pogodnie.  W swoim czasie kusza
uSmierci³a tysi¹ce ludzi i nie widzê powodów, dla których nie mia³aby za³a-
twiæ jeszcze kilku. A poza tym Willis jest przekonany, ¿e potrafi j¹ wykonaæ.
 USmiechn¹³ siê.  Tu naszkicowa³em plan.  Pokaza³ na kilka linii naryso-
wanych w pyle drogi.
 JeSli mamy to zrobiæ, niezw³ocznie bierzmy siê do roboty  powie-
dzia³ O Hara.
 Dobra  Forester spojrza³ na s³oñce.  Macie doSæ czasu, by dotrzeæ
do osady przed zmrokiem. To pod górê, ale bêdziecie podró¿owaæ bez baga-
¿u. Peabody, ty te¿ pójdziesz. Willisowi przyda siê dodatkowa para r¹k.
Peabody przytakn¹³ ochoczo. Wola³ to ni¿ pozostanie w pobli¿u mostu.
 Chwileczkê  wtr¹ci³ Aguillar, zabieraj¹c g³os po raz pierwszy.  Most
zbudowany jest z lin i drewna, a zatem z materia³Ã³w ³atwopalnych. Czy roz-
wa¿aliScie mo¿liwoSæ u¿ycia ognia? Señor O Hara podsun¹³ mi ten pomys³,
mówi¹c o zbiornikach paliwa.
 Hm  odpar³ O Hara.  Ale jak przeniesiemy ogieñ na most?
 To temat do zastanowienia dla wszystkich  podsumowa³ Forester. 
Teraz bierzmy siê do roboty.
Armstrong, Willis i Peabody ruszyli niezw³ocznie w d³ug¹ wêdrówkê
do osady.
 Do tej pory nie wiedzia³em, co mySleæ o Willisie  powiedzia³ Fore-
ster.  Nie nale¿y do ludzi otwartych. Ale ju¿ go rozgryz³em: to facet prak-
tyczny. Daj mu coS do wykonania, a zrobi to bez wzglêdu na przeszkody,
zrobi to na pewno.
Aguillar uSmiechn¹³ siê.
 Armstrong równie¿ jest zdumiewaj¹cy.
 Mój Bo¿e  westchn¹³ Forester.  Kusze w dzisiejszych czasach&
 Musimy pomySleæ o urz¹dzeniu obozowiska  wtr¹ci³ O Hara.  Tu nie
ma wody, a poza tym nasze g³Ã³wne si³y znajduj¹ siê zbyt blisko nieprzyjaciela.
Mniej wiêcej kilometr st¹d jest jeziorko. S¹dzê, ¿e to dobre miejsce.
 Benedetta, zajmij siê tym  rozkaza³ Aguillar.  Panna Ponsky ci po-
mo¿e.  Odprowadzi³ wzrokiem obie kobiety.  Jest jeszcze coS, co musimy
przedyskutowaæ. I to z udzia³em Miguela. Przejdxmy do niego.
Rohde by³ rozradowany.
 Jeszcze nie umieScili na moScie ani jednej belki. Rozbiegli siê jak
stadko królików.
Aguillar opowiedzia³ mu o wynikach narady.
 Kusza?  zapyta³ niepewnie.
5  Cytadela w Andach 65
 Te¿ uwa¿am, ¿e to szaleñstwo  stwierdzi³ Forester.  Ale Armstrong
zapewnia, ¿e to zda egzamin.
 Armstrong to wartoSciowy cz³owiek  powiedzia³ Aguillar.  Bierze
pod uwagê potrzeby chwili. Ale ja mySlê o przysz³oSci. Za³Ã³¿my, ¿e po-
wstrzymamy tych ludzi. Za³Ã³¿my, ¿e zniszczymy most. I co dalej?
 Nasza sytuacja w gruncie rzeczy nie bêdzie lepsza  odpar³ O Hara
z zadum¹.  Cokolwiek by siê sta³o, maj¹ nas w potrzasku.
 Otó¿ to  przytakn¹³ Aguillar.  Prawda, mamy mnóstwo ¿ywnoSci.
Nic to jednak nie znaczy. Czas jest dla tych ludzi równie wa¿ny jak dla mnie.
Uniemo¿liwiaj¹c mi dzia³anie, realizuj¹ swój cel.
 Tak, trzymaj¹c pana w tym miejscu, eliminuj¹ pana z gry  zgodzi³ siê
Forester.  Pañskim zdaniem, ile czasu dzieli nas od zaplanowanego przez
komunistów coup d etat?
Aguillar wzruszy³ ramionami.
 Miesi¹c, mo¿e dwa, ale z pewnoSci¹ nie wiêcej. My sami przySpieszy-
liSmy przygotowania, widz¹c oznaki wzmo¿onej aktywnoSci komunistów.
To wyScig, którego stawk¹ jest los Kordyliery, a mo¿e nawet ca³ej Ameryki
£aciñskiej. A czas ucieka.
 Pañska mapa, señor O Hara  powiedzia³ niespodziewanie Rohde.
O Hara wyj¹³ mapê i roz³o¿y³ j¹ na skale. Rohde przeSledzi³ palcem
szlak rzeki na po³udniu i pó³nocy, a potem pokrêci³ g³ow¹.
 Ta rzeka, ten w¹wóz to potrzask przygwa¿d¿aj¹cy nas do gór  oSwiadczy³.
 ZgodziliSmy siê, ¿e nie ma sensu ruszaæ ku mostowi w dole rzeki 
powiedzia³ Forester.  Z pewnoSci¹ jest strze¿ony, a poza tym to szmat drogi.
 A co niby mia³oby ich powstrzymaæ przed przeprawieniem siê przez
tamten most i oskrzydleniem nas?
 Dopóki s¹dz¹, ¿e zdo³aj¹ nareperowaæ ten most, nie zrobi¹ tego  od-
par³ Aguillar.  KomuniSci to nie supermeni. S¹ równie leniwi jak wszyscy
inni i wcale im nie w smak osiemdziesiêciokilometrowa wêdrówka po gó-
rach, która zajmie przynajmniej cztery dni. Dlatego mySlê, ¿e zadowol¹ siê
przytrzymaniem ptaszka w klatce.
Palce Rohdego przesunê³y siê po mapie ku zachodowi.
 Wiêc pozostaj¹ nam tylko góry.
Forester odwróci³ g³owê i powiód³ spojrzeniem po stromych zboczach
i lodowatych wierzcho³kach.
 To sprawa prawie beznadziejna. Wed³ug mnie, señor Aguillar, nie na
nasze si³y.
 Wiem  zgodzi³ siê Rohde.  On tu musi pozostaæ. Lecz ktoS powinien
przejSæ górami i wezwaæ pomoc.
 Zastanówmy siê, czy to w ogóle mo¿liwe  powiedzia³ O Hara.  Za-
mierza³em lecieæ przez Puerto de las Aguillas. Oznacza to, ¿e ktoS zmierza-
66
j¹cy w przeciwnym kierunku musia³by przejSæ trzydzieSci kilometrów na
pó³noc, zanim przez prze³êcz skieruje siê na zachód. No i musia³by wêdro-
waæ dosyæ wysoko, aby obejSæ ten cholerny w¹wóz. Sama prze³êcz nie jest
taka straszna, to mniej ni¿ piêæ tysiêcy metrów.
 W sumie mniej wiêcej, piêædziesi¹t kilometrów do Doliny Santos 
wtr¹ci³ Forester.  I to w linii prostej. Górami bêdzie to prawdopodobnie
osiemdziesi¹t.
 Jest jeszcze inna droga  wtr¹ci³ cicho Rohde i wskaza³ na góry.  Ten
masyw jest wysoki, lecz niezbyt szeroki. Po tamtej stronie le¿y Dolina San-
tos. NakreSliwszy na mapie liniê od tego miejsca do Altemiros w dolinie
Santos, przekonacie siê, ¿e to najwy¿ej dwadzieScia piêæ kilometrów. [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • leike.pev.pl