X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Zoolog zamyślił się i powiedział:
– To prawda.
Samojlenko ostrożnie zastukał palcem w okno.
Łajewski drgnął i obejrzał się.
–Wania, Nikołaj Wasiljewicz chce się z tobą pożegnać – powiedział Samojlenko. – Zaraz
wyjeżdża.
Łajewski wstał od stołu i poszedł do sieni otworzyć drzwi. Samojlenko, von Koren i dia-
kon weszli do domu.
– Ja tylko na chwilę – zaczął zoolog i zdejmując w sieni kalosze już pożałował, że uległ
wzruszeniu i przyszedł nie proszony. „Zupełnie jakbym się narzucał – stwierdził w myśli – a
to niezbyt mądre”.
– Przepraszam, że robię panu kłopot – mówił idąc za Łajewskim do jego pokoju – ale za
chwilę wyjeżdżam i coś mnie tknęło, żeby tu zajrzeć. Nie wiadomo, czy się jeszcze kiedy-
kolwiek zobaczymy.
– Bardzo mi przyjemnie... Uprzejmie proszę – Łajewski niezręcznie podsunął gościom
krzesła, jakby usiłując zatarasować przejście, a sam stanął na środku pokoju zacierając ręce.
„Szkoda, że nie zostawiłem świadków na ulicy” – pomyślał von Koren i powiedział sta-
nowczym głosem:
– Niech pan mnie źle nie wspomina, Iwanie Andrieiczu. Nie można oczywiście zapomnieć
o przeszłości, bo jest zbyt smutna, zresztą nie przyszedłem tu, żeby przepraszać czy tłuma-
czyć się. Czyniłem wszystko ze szczerego przekonania i nie zmieniłem swoich poglądów...
Co prawda, widzę teraz, ku mojej wielkiej radości, że pomyliłem się co do pana, ale przecież i
na równej drodze można się potknąć, bo taki już ludzki los: jeżeli nie mylimy się w sprawach
najważniejszych, to popełniamy błędy w szczegółach. Istotnej prawdy nikt nie zna.
– Tak, prawdy nikt nie zna... – powtórzył Łajewski.
– No, do widzenia... Życzę panu wszystkiego najlepszego...
Von Koren podał Łajewskiemu rękę; ten uścisnął ją i ukłonił się.
– A więc proszę mnie źle nie wspominać – powtórzył von Koren. – Niech pan pozdrowi
żonę i powie jej, jak żałuję, że nie mogłem się z nią pożegnać.
– Żona jest w domu.
Łajewski podszedł do drzwi przyległego pokoju i zawołał:
– Nadia, Nikołaj Wasiljewicz chce się z tobą pożegnać.
Weszła Nadieżda; stanęła przy drzwiach i nieśmiało popatrzyła ku gościom. Na jej twarzy
malował się wyraz niepewności i lęku, a ręce trzymała jak pensjonarka, którą się karci.
– Wyjeżdżam, Nadieżdo Fiodorowno – powiedział von Koren – przyszedłem się pożegnać.
Ociągając się podała mu rękę, a Łajewski ukłonił się.
„Jakże jednak żałośnie wyglądają! – pomyślał von Koren. – Niełatwo im przychodzi to
wszystko!”
– Będę w Moskwie i Petersburgu – powiedział. – Może państwu coś stamtąd przysłać?
– Cóż by? – odparła Nadieżda Fiodorowna i niepewnie zerknęła ku mężowi. – Chyba nic
nie trzeba...
– Oczywiście że nic – przytaknął Łajewski zacierając ręce. – Pozdrowienia...
59
Von Koren już nie wiedział, co trzeba i co można jeszcze powiedzieć, a przecież gdy
wchodził, zdawało mu się, że tyle ma do powiedzenia. Milcząc uścisnął dłoń Łajewskiemu i
jego żonie i wyszedł od nich z ciężkim sercem.
– Co za ludzie! – mówił półgłosem diakon idąc za nim. – Boże, co za ludzie! Zaiste to ręka
Boża zasadziła winnicę ową! Panie, Panie! Jeden zwyciężył tysiące, a inny całe chmary. Ni- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • leike.pev.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.