[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Nie mogła nawet o tym myśleć, ale pozbyła się wszelkich wątpliwości.
Wiedziała to równie dobrze jak on. Potrząsnęła głową.
- Czy ktoś wprowadzi nas w szczegóły?  Spokojniejszy z wróży udających
wujów wyszedł do przodu.
Nadal ściskając jej ręce, Keenan pochylił głowę, dając znak, żeby się
przesunęli. Zniżając głos do szeptu przypominającego pomruk burzy z
piorunami, oświadczył:
- Aislinn wyleczyła moje rany zadane przez Królową Zimy.
- Nie zamierzałam  zaprotestowała, próbując wyswobodzić się z jego
uścisku. Nikły cień sympatii, przebłysk opiekuńczego instynktu  wszystko to
zniknęło, kiedy tak mocno ją trzymał.
- Scałowała mróz Beiry. Uleczyła rany mi zadane. Dotknęła mnie z własnej
woli i uczyniła silniejszym.  Puścił jedną z jej rąk, żeby znów dotknąć
swojego policzka.
- Co zrobiła?
- Uleczyła pocałunkiem, podzieliła się ze mną swą mocą.  Nadal trzymając
jedną jej dłoń, Keenan padł na kolana, a złote łzy spływały mu po policzkach
niczym strumyki płynnego słońca.  Inne wróżki uklękły obok niego w brudnej
uliczce.  Moja królowa.  Keenan puścił dłoń Aislinn, żeby dotknąć jej
twarzy.
A ona uciekła. Biegła tak szybko jak nigdy wcześniej, miażdżąc kawałki
nadal skrzącego się lodu, umykając przed światłem słonecznym jaśniejącym
142
ebook by katia113
pod skórą Keenana.
Keenan pozostał na kolanach jeszcze przez kilka chwil po ucieczce Aislinn.
Nikt inny się nie podniósł.
- Odeszła.  Zdawał sobie sprawę, jak słabo brzmiał jego głos.  To ona, ale
odeszła. Wie i odeszła.
Spojrzał przed siebie na uliczkę, w której zniknęła. Nie poruszała się tak
szybko jak wróżki, ale znacznie szybciej od śmiertelników. Zastanowiło go,
czy w ogóle zwróciła na to uwagę.
- Mamy ją odszukać?  zapytał jeden z jarzębinowych ludzi.
Keenan odwrócił się do Tavisha i Nialla.
- Odeszła.
- Tak  skwitował Tavish, pokazując strażnikom, żeby się cofnęli.
Usunęli się w cień, ale trzymali się na tyle blisko, żeby usłyszeć, kiedy
zostaną wezwani, i jednocześnie na tyle daleko, by nie docierały do nich
strzępki cichej konwersacji. Niall chwycił Keenana za ramiona.
- Daj jej tę noc, żeby wszystko sobie poukładała.
Tavish stanął po drugiej stronie Keenana.
- Zamierza przemyśleć sprawę. Powiedziała to w klubie.  Keenan przeniósł
spojrzenie z Tavisha na Nialla i z powrotem.  Zrobi to. Musi.
%7ładen z wróży nie odpowiedział, kiedy prowadzili go przed siebie. Strażnicy
podążali za nimi w milczeniu.
143
ebook by katia113
ROZDZIAA 25
Wróżki, o ile wiadomo, bardzo pociąga krasa śmiertelniczek i& król wysługuje się
licznymi oddanymi sobie istotami., żeby wyszukiwały i zwabiały [niewiasty], ilekroć
nadarzy się sposobność.
- Pradawne legendy, mistyczne zaklęcia i przesądy Irlandii
(Ancien Legends, Mystic Charme, and Supersitions of Irleand)
Lady Francesca Sperenza Wilde (1887)
Aislinn nie zatrzymała się ani razu, dopóki nie dotarła do drzwi Setha.
Otworzyła je gwałtownie, wołając jego imię, i zastygła w bezruchu na widok
gości, którzy się tam zgromadzili.
- Ash?  Przeszedł przez pokój i chwycił ją w ramiona, zanim zdążyła
wymyślić, co powiedzieć.
- Potrzebuję& - Nadal dyszała, a włosy kleiły jej się do twarzy i karku.
Prawie nie rejestrowała dzwięków stukających butelek i poruszających się
ciał, próbując złapać oddech.
Nikt nie komentował jej przyjścia, a nawet jeśli ktoś to robił, nic nie słyszała.
Pozwoliła Sethowi zaprowadzić się do drugiego wagonu, gdzie mieściły się
maleńka łazienka oraz jego sypialnia. Stali na korytarzu przed zamkniętymi
drzwiami do jego pokoju.
- Jesteś ranna?  Przesuwał palcami po jej rękach, przyglądając się twarzy i
ramionom, szukając rozdarć na ubraniach, które podarowała jej Donia.
Potrząsnęła głową.
- Przemarznięta. Przerażona.
- Wez prysznic.. Rozgrzej się, a ja się ich pozbędę.  Otworzył drzwi i
włączył mały piecyk. Cichy szum wypełnił pomieszczenie, gdy urządzenie
zaczęło pracować.
Zawahała się, po czym skinęła głową, a on ucałował ją i zostawił samą.
Kiedy Aislinn wyszła z maleńkiej łazienki, w domu panowała cisza; wszyscy
wyszli. Czuła się bezpieczniej teraz, kiedy był z nią Seth. Babcia starała się,
jak mogła, by ją ochraniać, ale strach przed wróżkami sprawiał, że stały się
zbyt znaczącym elementem jej życia  musiała je uwzględniać, nawet
planując zupełnie prozaiczne sprawy.
Seth wyciągnął się na sofie, wsunął palce pod głowę i wystawił stopy a
poręcz. Nie wydawał się zaniepokojony ani nawet zaskoczony jej nagłym
przybyciem.
 Czy wydaje mu się inna?
Pomyślała:  Niewidzialna , i podeszła do niego. Nie wstał, nie spojrzał na
nią ani się nie odezwał.
144
ebook by katia113
 Naprawdę mnie nie widzi .
Musnęła palcami jego ramię, zatrzymała dłoń na bicepsie.
- Aatwiej przejmować inicjatywę w takiej postaci?  Spojrzał prosto na nią.
Gwałtownie cofnęła rękę.
- Co? Jak& [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • leike.pev.pl