[ Pobierz całość w formacie PDF ]
A kiedy będzie?
Nie przyszła wcale w tym tygodniu.
Czy dałabyś mi do niej numer?
Nie mam prawa udzielać danych innych pracowników.
Czy mogę coś dla niej zostawić?
Murzynka pogardliwie zgarnęła do kasy wizytówkę (na której widniało logo
Bloch&Geek i na której Farah dopisała: Lizard s Stomach/zeszły piątek), po czym całym swoim
ciałem dała jej do zrozumienia, że dawno obsługuje już kolejnych klientów, i Farah potoczyła
tylko jeszcze wzrokiem po młodych ludziach pakujących chickennuggetsy. Tak zabawnie
przekomarzali się w swoich fartuchach myślała obolała z zazdrości, gapiąc się, jak wśród
śmiechów przerzucają się frytkami. Jak z jakiegoś serialu: Cały gar kłopotów, Kochanie,
zmniejszyłem nasze zlewy, każdy pewnie ma zabawną przywarę albo jedno zabawne
powiedzonko. Fah też mogłaby rzucić swoją cholerną pracę w agencji, wywalić pijący pod
pachami kostium z Zary i występować tu razem z nimi, chlapiąc się tłustą wodą ze zmywaka,
grając w głupiego jasia belą kebabu i dla dowcipu spuszczając się do makaronu...
Zwłaszcza że w agencji zbierały się nad nią czarne chmury. Trudno ukryć tak drastyczny
spadek zaangażowania w pracę, a już zupełnie trudno, jeśli się nawet nie próbuje. Całymi
kwadransami błąkała się po biurze z ryzą papieru do ksero w ramionach, potykając się
o przedłużacze. Nieobecnym wzrokiem ślizgała po prezentacjach w PowerPoincie,
po zakurzonych żaluzjach, otwartych MacBookach. Po opatrzonych symbolicznymi ilościami
okularów napisach Prada, zza których koleżanki popatrywały na nią podejrzliwym wzrokiem.
Rozdział 20
Znowu ta od tych zakrwawionych spodni?
Stara opasła syrena podsunęła swoje opadające okulary Rayban z jednym tylko szkłem,
przez co jedno jej oko było kuriozalnie większe niż drugie. Tym bardziej widać było, że nie
wierzy już w nic i nie miałaby już nic przeciwko kopnięciu w kalendarz. W obtłuczonej
popielniczce miała kilka rybich szkieletów, których łby ssała ponuro od czasu do czasu.
Z butelki po tide bez wybielacza obwisał wiecheć zgniłych tulipanów. Przeglądała, a raczej
trzymała do góry nogami rozmoczony egzemplarz Yogalife . Znała tylko kilka liter, ale
napawała się tą atmosferą, szykiem, którego zawsze przydaje gazeta.
Zmęczyły mi się oczy powiedziała do Farah, przywołując ją zagiętym palcem.
Mogłabyś mi poczytać.
Nie mówi się o tym głośno, bo jest to kontrowersyjne moralnie przeczytała Farah
posłusznie, przycupnąwszy na przeżartym rdzą robocie kuchennym. Ale wśród bogatych
mieszkańców krajów zachodnich powiększa się rzesza duchowych inwalidów, którzy gotowi są
zapłacić niebotyczne pieniądze, by nie być dłużej sobą . Czytać dalej?
Tamta tylko skinęła głową, rozsiadłszy się wygodniej na platformie z desek, na której
leżał w bezwładzie jej wielki, tłusty, powycierany ogon. Przemieszczała się na niej, odkąd
została pobita brutalnie przez naćpanych pasażerów jakiegoś jachtu nie mogła sama pływać.
Platformę sklecono z dna jakiejś szafy czy kawałka teatralnej sceny, do której dosztukowano
kółka od wózków dziecinnych, co najmniej kilku różnych, przez co cały pojazd chwiał się i raz
po raz utykał w piachu. Syreni świat, pozbawiony mężczyzn, nie mógł poszczycić się
zaawansowaną myślą techniczną.
Względy, którymi się kierują, są przeróżne czytała Farah. Bądz to popełniony
ogrom zła i obrzydliwości, który bezustannie im się przypomina, bądz to przedłużająca się
depresja i poczucie wyjałowienia, uzależnienie od alkoholu, narkotyków czy zaburzenia
jedzenia. Nierzadko chętnymi powoduje przesyt zmysłowy czy seksualny, który uczynił ich
niewrażliwymi na bodzce i nie pozwala im się więcej niczym cieszyć. W specjalistycznych choć
niechlujnych, jak na zachodnie standardy, klinikach w Indiach, których prawo jako jedyne
zezwala na ten proceder, dokonuje się bardzo skomplikowanego PRZESZCZEPU JAyNI. Choć
ciągle nic nie wiadomo na temat moralnego aspektu tego zjawiska, jest ono coraz popularniejsze
i przynosi obopólne korzyści kontrahentom, którymi są najczęściej...
Poczekaj no poleciła stara syrena i zaniosła się kaszlem. Ość musiała wpaść jej nie
tam gdzie trzeba, bo krztusiła się dłuższą chwilę. Farah czytała dalej, bo artykuł bardzo ją
zainteresował, może sama poddałaby się takiej operacji?
Cóż, jeśli te osoby znów są w stanie cieszyć się życiem... co w tym złego?
odpowiada pytaniem na pytanie Charlie, znany z licznych ekscesów hollywoodzki aktor,
na którym wszyscy postawili już krzyżyk. Dzięki operacji jest znowu w stanie dalej żyć, a bliscy
twierdzą, że stopniowo wraca do formy. Podobno zaczynają cieszyć go smaki i zapachy, choć
sam przyznaje, że zmienił się trochę jego charakter. Jest bardziej przelękniony, płaczliwy, stroni
od zbliżeń z partnerkami i zaczął częściej oglądać telewizję.
Z jego seksoholizmem, alkoholizmem i uzależnieniem od narkotyków walczy teraz
dziewiętnastoletnia Nidhi, która nie ma zbyt wielu możliwości realizacji pokus na tym tle. Jest
smutna i krzyczy przez sen, śni jej się podobne do arbuza, tryskające sokami kobiece krocze
[ Pobierz całość w formacie PDF ]