[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tej nieszcz snej dziewczynie potrzeba kilku lepszych znajomo ci.
Wiedziała pani, e nazywała si Evangelina Twing?
Nie, ale orientowałam si , e Ramona to nie jest jej prawdziwe imi . Zawsze
mówiła o ojcu. Była na niego bardzo rozgoryczona. Był taki sk py, nad ty, surowy.
Była jeszcze jaka starsza dama& miss van co . Wyrzucili j z domu.
Czy wie pani dlaczego?
Panna Rolad delikatnie przesuwała palcami perły na szyi.
Poszło o jakiego m czyzn . Ona te była na niego zła. Zostawił j na lodzie.
Przy ka dym niepowodzeniu Ramona miała pretensj do tego faceta. Gdyby nie to
piekło przez niego, mówiła, niczego by jej nie brakowało. I nie tylko to&
Tak? zach cił j Martin.
Bo czasami jeszcze zgrywała si , robiła tajemnicza i mówiła: Popatrz tylko na
mnie& podrabiana senorita piewaj ca za gar orzeszków& A mogłam by
bogata . Kiedy , po wypiciu tutaj paru kieliszków powiedziała: Ta stara dama
naprawd mnie lubiła. Miałam dziedziczy po tej starej van co . Zwierzyła mi si w
zaufaniu. Wszystko było uło one. A potem, tylko dlatego, e temu draniowi
zachciało si akurat tam w domu i stara nas nakryła, przep dzili mnie bez
złamanego szel ga. Kiedy ju na nic nie mógł liczy , zostawił mnie na lodzie& Tak
jako powiedziała. Słuchałam pi te przez dziesi te. Te dziewcz ta z nocnych lokali!
Wszystkie opowiadaj o przykrych prze yciach.
Evangelina była bogata! Wszystko było uło one, eby odziedziczyła maj tek po
miss Van Loon. Maj tek! A kochanek zostawił j na lodzie& kiedy ju na nic nie
mógł liczy . Kiedy miss Van Loon skre liła j ze swego testamentu?
A wi c ten kochanek wiedział o spadku. Istniał m czyzna, który wiedział, e w
domu tej Van Loon znajduje si co maj cego wielk warto ; co , o czym nie
wspomniała nawet ostro na miss Van Loon, tak e i Sylwester Twing nie domy lał
si tej wielkiej warto ci!
Martin o ywił si . Wezwany ekspert nie znalazł nic poza zwykłymi rupieciami w
starym domu przy ulicy Jubileuszowej. Je li jednak było tam co cennego, to
Człowiek o szata skim miechu ukradłby to niew tpliwie po zamordowaniu
Sylwestra.
Maj tek miss Van Loon! Mo e klejnoty? Albo obrazy? Olin handlował obrazami.
Lyle był dyrektorem Muzeum Sztuki. Tak, obrazy. Ich mógł szuka Człowiek o
szata skim miechu & Bo je eli wszystko tak si wła nie stało, to wcze niejsze
podejrzenia Martina byłyby uzasadnione. Morderca nie był szale cem.
Panno Rolad, jak si nazywał ten m czyzna, który zostawił Ramon na lodzie?
Maisie Rolad skrzywiła swoje pi kne usteczka w ałosnym grymasie.
Lito ci, nie pami tam. Chocia Ramona wci powtarzała to imi . John, Dick,
Bob, a mo e Bill? Jedno z tych najpopularniejszych imion wstała z kanapy i
podeszła do inspektora. Biedny policjancik! Niech pan si napije i odetchnie.
Obrazy! Tak, to musiały by obrazy. Martin zerwał si .
Przepraszam panno Rolad. Innym razem.
21
Wst pił do komendy, zabrał klucz od domu Twingów i pospieszył na ulic
Jubileuszow . Gdy tylko znalazł si w przy mionym, zaró owionym blasku bawialni,
jego wzrok trafił na wypchanego peki czyka pod szklanym kloszem i na dwa obrazy
wisz ce za nim. Serce waliło mu coraz mocniej, kiedy zbli ał si do tych obrazów.
Jeden i drugi o ciemnej fakturze przedstawiał martw natur w postaci koszów z
owocami. Były to te same obrazy, jakie widział, kiedy na podłodze pod nimi walały
si zwłoki Sylwestra Twinga. Lecz&
Przypomniał sobie fotografi starej miss Van Loon, jak zobaczył w r ku pani
Twing. Wykonano j w tym samym rogu bawialni. Tego był pewien. Peki czyk
siedział na tym samym stoliku. Ale na fotografii miss Van Loon obrazy na cianie
nie przedstawiały owoców w koszykach. Były to jakie mieszkalne wn trza.
Zdj ł ze ciany jeden z obrazów, a potem nast pny. Jego podniecenie zmieniło
si w uczucie triumfu. Na starej, czerwonej tapecie wyra nie rysowały si ja niejsze
kwadraty, kontrastuj ce z przybrudzon reszt . Te ja niejsze kwadraty był jednak
mniejsze od wisz cych obecnie obrazów. Do niedawna musiały, wi c tam wisie
inne płótna. Martwe natury umieszczono na ich miejscu.
Dokonał tego oczywi cie Człowiek o szata skim miechu . I on te skradł tamte
płótna po zamordowaniu Sylwestra Twinga.
Inspektor Fidel przypomniał sobie teraz jeszcze te porwane i porozrzucane
[ Pobierz całość w formacie PDF ]